Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz? Jak spowiednik!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
- Ten zawód jest wciąż potrzebny - uważa Jan Tałyga
- Ten zawód jest wciąż potrzebny - uważa Jan Tałyga Rafał Krzymiński
Ogłaszamy konkurs na najsympatyczniejszego listonosza. Bo szanujemy ten trudny i odpowiedzialny zawód. Ale jesteśmy też ciekawi, czy w dobie komputerów i bankomatów potrzebujemy jeszcze usług doręczycieli?

Listonosz jest nam potrzebny!

Zapytaliśmy o to mieszkańców Świebodzina. - Też pytanie! Mam nawet swojego faworyta, który mógłby wystartować w konkursie - przekonuje Zofia Olender-Strydzińska. - To mój osiedlowy listonosz, pan Michał. Jest młody, sympatyczny, pełen energii. A co najważniejsze bardzo sumienny i oddany swojej pracy. Nigdy nie odmówi pomocy. Nie zdarza mu się być niegrzecznym ani zniecierpliwionym. O takich jak on mówi się, że mają powołanie. Myślę, że moi sąsiedzi też nie mają powodów do narzekań.

Alina Żuk przyznaje, że z usług listonoszy już praktycznie nie korzysta. - Takie czasy - tłumaczy. - Kiedyś listonosz był dla mnie prawie spowiednikiem. Przynosił do domu telegramy, przekazy pieniężne. Nie raz i nie dwa dyskutowaliśmy o polityce czy medycynie przy kawie, czy herbacie. Ale od kiedy założyłam sobie konto, rzadko widzę listonosza. Chyba jeszcze rzadziej niż policjanta na ulicy. Uważam jednak, że ten zawód wciąż jest potrzebny. Zwłaszcza osobom starszym i niepełnosprawnym, które nie mają sił na osobisty kontakt z bankiem.

Panią Zdzisławę złości sugestia o końcu zawodu listonosza. - Nie wyobrażam sobie tego nawet w najczarniejszych snach - opowiada. - Mój listonosz to bardzo dobry znajomy. Często się pozdrawiamy na ulicy. To prawda, że nie korzystam z jego usług tak często, jak kiedyś. Tę zmianę wymusiła nowoczesność, bo tak jak chyba zdecydowana większość osób, mam konto w banku i bardzo to sobie chwalę. Mam jednak dość kolejek przed bankomatami. Po drugie jestem osobą starszą i boję się, że pewnego dnia zapomnę swojego numeru PIN. Jakbym otrzymywała emeryturę do domu, byłabym znacznie spokojniejsza.

Bankomaty są zawodne!

Pana Jerzego spotykamy przed agencją pocztową na os. Łużyckim. - Mam wielki szacunek dla listonoszy - przekonuje. - Podziwiam tych ludzi, bo wykonują swoją pracę nie zważając na deszcz, śnieg i upał. Ich torba też sporo waży. Aby się tak poświęcać, trzeba lubić swoją pracę. Doskonale pamiętam, że w czasach mojej młodości urzędnik pocztowy był równy rangą policjantowi, czy strażakowi. Nosił mundur i dostarczał ważne telegramy, choćby o śmierci wujka albo egzaminie państwowym.

Jan Tałyga też nie chce słyszeć o zniknięciu zawodu listonosza. - Bankomaty są zawodne - mówi. - Lepszy jest kontakt z człowiekiem. Zresztą dla wielu mieszkańców, szczególnie po wsiach, to wciąż instytucja.

Wybieramy najsympatyczniejszego listonosza

ZGŁOŚ DO KONKURSU
SWOJEGO LISTONOSZA
Rozpoczynamy plebiscyt Mój Listonosz - wybieramy najsympatyczniejszego doręczyciela. Nasza zabawa potrwa do 18 sierpnia. Czytelnicy "GL" mogą zgłaszać swoich ulubionych listonoszy do 25 lipca. Jak? Na kuponie wyciętym z "GL" (zamieszczamy go poniżej). Taki wypełniony i zeskanowany kupon można też wysłać e-mailem na adres [email protected]
Spośród nadesłanych prawidłowych zgłoszeń powstanie lista uczestników plebiscytu, na których będzie można głosować za pośrednictwem SMS-ów, do 18 sierpnia. W plebiscycie nagrodzimy dziesięciu listonoszy. Dostaną oni m.in. skutery i rowery.
Mamy już pierwsze zgłoszenie! To Jerzy Korycki z Czerwieńska. Można na niego głosować wysyłając SMS-a o treści LISTONOSZ.1 na nr 72069. Koszt SMS-a 2,46 z VAT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska