Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lodołamacze, które wpłynęły do kanału Odry w Słubicach oburzyły wędkarzy

Wojciech Obremski, 095 758 07 61
- Jaki jest sens kruszenia lodu w kanale portowym? - pytali zdenerwowani wędkarze. Według nich zaszkodzi to tysiącom ryb
- Jaki jest sens kruszenia lodu w kanale portowym? - pytali zdenerwowani wędkarze. Według nich zaszkodzi to tysiącom ryb fot. Wojciech Obremski
- Przecież te ogromne statki pozabijają zimujące tu ryby! - mówił nam Robert Ziarkowski, wiceprezes Koła Wędkarskiego nr 2. Chodziło o dwa lodołamacze, które pojawiły się w słubickim porcie. - Kanał też musi być wolny od lodu - tłumaczyli wodniacy.

Kruszące lód statki wypłynęły przed tygodniem z portu w Szczecinie i zabrały się za udrażnianie Odry. Wczoraj około 10.00 dopłynęły w okolice Słubic, gdzie się rozdzieliły - dwa z nich, niemiecki "Frankfurt" i polski "Lis" wpłynęły do kanału portowego w Słubicach, gdzie raz-dwa poradziły sobie z zalegającym na nim lodem. Trzeci ze statków, "Kinnitz" z Niemiec, wziął się za kruszenie lodu w porcie zimowym we Frankfurcie nad Odrą.

Lód aż do dna

- Ostatnim razem lodołamacze były u nas trzy lata temu - powiedział nam Mariusz Pakirski, kierownik Nadzoru Wodnego w Słubicach. Podkreślił, że praca statków jest nieoceniona. - Lód, który zalegał na Odrze, tworzył niebezpieczne zatory. Powodowało to m.in. gwałtowne podnoszenie poziomu wody - tłumaczył. Wyjaśnił też, dlaczego lodołamacze wpłynęły do kanału portowego. - Również ze względów bezpieczeństwa. Poza tym dzięki temu nasze motorówki mogą wypłynąć z przystani - mówił M. Pakirski.

Kapitan "Lisa" Jarosław Graf twierdził, że najtrudniej było na wysokości Kostrzyna nad Odrą. - Na tym odcinku lód sięgał aż do dna. Walczyliśmy z nim prawie cztery godziny - opowiadał. Według niego podobnie było też w okolicy Nowego Lubusza, gdzie na Odrze uformował się ogromny zator. Jeszcze tego samego dnia lodołamacze opuściły Słubice i skierowały się w kierunku Szczecina.

Zaszkodzili rybom?

Całej operacji przyglądała się z brzegu spora grupa słubiczan, wśród których najwięcej było niezadowolonych wędkarzy. - Tak długo czekaliśmy na ostrą zimę, podczas której mogliśmy sobie połowić na tafli. Co z tego, skoro dziś rano wszystkich z lodu przepędzili, a teraz nam go skruszyli - narzekał R. Ziarkowski. Z kolei wędkarz z Koła nr 1 (nie chciał nazwiska w gazecie) twierdził, że lodołamacze tak zmąciły wodę, że ryby mogą się podusić.

- A to by była tragedia! Tu spędza zimę nawet kilkaset gatunków! - denerwował się mężczyzna. Jego kolega również przypomniał zebranym, że kiedy trzy lata temu lodołamacze wpłynęły do kanału portowego, zakłóciły egzystencję tutejszych ryb. - Nie wiem, czemu znowu nam to zrobili - zastanawiał się wędkarz. Według niego lodołamacze na Odrze były potrzebne. - Tamtejsze zatory były naprawdę groźne. Ale tutaj, na kanale? Nie rozumiem, dlaczego ktoś podjął taką decyzję - kręcili głową wędkarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska