Przyszłoroczny budżet województwa zakłada, że dochody wyniosą 359 mln zł a wydatki aż 403 mln zł. Deficyt wyniesie więc 43 mln zł i ma być pokryty kredytem długoterminowym. Mimo tej niewesołej sytuacji, marszałek Marcin Jabłoński jest optymistą. Bo wydatki na inwestycje z listy indykatywnej Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego zaczynają wracać do budżetu województwa, poprzez udział w podatkach PIT i CIT.
Władze regionu chcą nawet zwiększyć wydatki na inwestycje w przyszłym roku. Ale radni z PiS nie zostawili na budżecie suchej nitki. Radny Robert Paluch przekonywał, że dochody są przeszacowane, a wydatki niedoszacowane. - Mamy województwo w zapaści finansowej - grzmiał.
Jabłoński ripostował: - Albo wykazuje się pan niewiedzą, albo niechęcią do wiedzy. Jedyne co dobrego mogę o panu powiedzieć, to że pana biała koszula ładnie komponuje się z wystrojem choinek świątecznych.
Po przyjęciu budżetu większością 21 głosów, radnych odwiedził na sesji biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Stefan Regmunt. Był opłatek i kolędy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?