Gdy wszedłem do mieszkania, w oczy od razu rzuciły mi się zdjęcia w antyramach. Na fotografiach między innymi rzeka Świca, wartko płynąca w głębokim wąwozie obok domu, w którym mieszkali Mazurczakowie. W drugim pokoju na ścianach zdjęcia bardziej osobiste, rodzinne. Chyba zrozumiałem, jak tęskni pani Stefania do „kraju lat dziecinnych”.
- Wszędzie wokoło rosły dorodne, pachnące, smaczne poziomki, jagody, borówki, żurawiny, jeżyny, nawet porzeczki białe i czerwone, orzechy leszczynowe, a borowików było co niemiara. Do tych hojności lata dodać należy pstrągi, a złowić je nie było żadną sztuką - wspomina pani Stefania.
Więcej o tej historii przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 26-27 września papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?