Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie załamują ręce: to dla nas tragedia!

Leszek Kalinowski
Wojskowa Agencja Mieszkaniowa wypowiedziała umowę najmu 180 rodzinom. Zamierza je sprzedać w przetargu.

Kiedy zlikwidowano wojsko w mieście, wiele żołnierskich mieszkań opustoszało. Wówczas to Wojskowa Agencja Mieszkaniowa wynajęła je Przedsiębiorstwu Usług Miejskich, ono zaś tym, którzy szukali dachu nad głową.

Teraz właściciel wypowiedział umowę najmu. Chce 180 mieszkań sprzedać. Przed przetargiem lokatorzy muszą opuścić swe dotychczasowe domy.

Czy staną do przetargu? Nawet jeśli, to i tak nie oznacza to, że go wygrają i nadal będą mogli mieszkać w swoich domach. Niektórzy z nich dodają, że dziś połowę pensji przeznaczają na czynsz, który jest wysoki.

Stare i zniszczone

Na spotkaniu z dyrektorem oddziału regionalnego Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Zielonej Górze Zdzisławem Niedzielą było bardzo nerwowo. Ludzie przyznawali, że mieszkania są w bardzo złym stanie, tymczasem WAM, a więc Skarb Państwa, chce za nie zbyt duże stawki. Wszak budynki mają po 40 lat.

Zdaniem lokatorów, mogliby kupić mieszkania, ale za 10 proc. ich wartości. Tak jak niektórym udało się już to zrobić. Choć nie byli osobami uprawnionymi, czyli będącymi w przeszłości żołnierzami zawodowymi, członkami ich rodzin, pracownikami cywilnymi wojska lub innych służby mundurowych. Dlaczego oni nie mieliby pójść ich śladem?

Problemu nie byłoby, gdyby to oni wynajmowali bezpośrednio lokale od WAM, a nie za pośrednictwem PUM-u.

Pukają do różnych drzwi

Burmistrz Bartłomiej Bartczak żałuje, że mieszkań miasto nie wykupiło kilka lat temu, kiedy nie było takiego boomu jaki jest dziś. Teraz wydanie 10 mln zł, bo tyle by trzeba wydać na kupno lokali, to zbyt wielki wydatek dla budżetu miasta. Trzeba by wziąć kredyt.

Burmistrz razem z prezesem PUM-u Bronisławem Lasotą szukają różnych sposobów rozwiązania problemu. W tej sprawie rozmawiał już wiceministrem obrony narodowej Jackiem Kotasem. Wysłał do ministerstwa pisma.

Poprosił też o pomoc posła Czesława Fiedorowicza, senator Elżbietę Rafalską i posła Marka Asta. Wiceburmistrz Justyna Karpisiak rozmawiała też z posłem Józefem Zychem. Obiecują zająć się problemem. A czas nagli. Bo niektóre wypowiedzenia już nabrały mocy prawnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska