Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają ostatnie wolne dni

Andrzej Flügel (zico)
Najwięcej kibiców przychodziło jesienią na mecze w Gorzowie. Oto jak piłkarze GKP przybijają ,,piątki” z kibicami po zwycięstwie z zielonogórską Lechią.
Najwięcej kibiców przychodziło jesienią na mecze w Gorzowie. Oto jak piłkarze GKP przybijają ,,piątki” z kibicami po zwycięstwie z zielonogórską Lechią. fot. Kazimierz Ligocki
Na początku stycznia zespoły trzecioligowe wznawiają przygotowania do rundy wiosennej. Liczą, że zimowa praca zaprocentuje w najważniejszych spotkaniach.

Trenerów i prezesów naszych zespołów zapytaliśmy o ewentualne zmiany w ich klubach.
Piłkarze Pogoni wracają do zajęć w najbliższy poniedziałek.

- Walczymy i nie poddajemy się - powiedział trener świebodzinian Sylwester Buczyński. - Przez moment pojawił się pomysł, by budować zespół od dołu, to znaczy grać w tym samym składzie, licząc się ze spadkiem i w czwartej lidze tworzyć ekipę, która wróci do trzeciej i da sobie radę.

Na szczęście zarząd postanowił, że spróbujemy się utrzymać. Chcemy wzmocnić zespół. Styczeń przeznaczam na selekcję. Pojawi się u nas kilku nowych zawodników, przetestujemy ich i po sparingu we wtorek 30 stycznia z Górnikiem Polkowice zadecydujemy kto zostaje. Mam do dyspozycji praktycznie wszystkich graczy z jesieni. Nie wiadomo tylko co będzie z Michałem Żywuckim i Wojciechem Szczepankiem. Obaj studiują w systemie dziennym i nie bardzo mogą pogodzić zajęć na uczelni z treningami.

Ach ta kasa...

W Lechii ciągle podstawowym problemem są pieniądze, a właściwie ich brak. - To nasza największa bolączka - przyznaje prezes Jerzy Błoszko. - Jeśli przeżyjemy najbliższe dwa miesiące, to powinniśmy z tego jakoś wyjść. Rozmawiałem z nowymi władzami miasta i jestem optymistą. Jeśli nam pomogą, to uważam, że wiosną będziemy grać coraz lepiej, tak zespół trzecioligowy jak i rezerwy w czwartej. Cóż jeszcze. Został z nami trener Grzegorz Kowalski, podobnie piłkarze. Wiem, że na niektórych, znając nasze kłopoty finansowe, czai się kilka klubów. Mam jednak nadzieję, że im się nie uda. Zaczynamy zajęcia w poniedziałek. Zaplanowaliśmy obóz, ale dojdzie do niego jeśli uda się znaleźć pieniądze.

W oczekiwaniu na przełom

W Arce niewiele się zmieniło. Klub nadal boryka się z wielkimi problemami finansowymi.
- Cały czas chodzę i szukam pomocy - mówi prezes Kazimierz Ekiert. - Na razie nie mogę podzielić się z kibicami jakimiś dobrymi wieściami. Cały czas mam jednak nadzieję na jakiś przełom. Nie dopuszczam myśli, żeby Arka mogła zniknąć. Żaden z graczy nie zgłosił chęci odejścia, choć pewnie niektórzy dostają jakieś propozycje. Zaczynamy podobnie jak inni zaraz na początku stycznia. W niedzielę gramy w turnieju halowym w Krośnie Odrzańskim i potem wszystko już pójdzie zgodnie z planami trenerów.

Jadą do Świeradowa

- Zaczynamy już w piątek - powiedział szkoleniowiec GKP Gorzów Wlkp. Marek Czerniawski. Trenujemy u siebie, potem wyjeżdżamy na dziesięciodniowy obóz do Świeradowa Zdroju. Po powrocie pracujemy już pod innym kątem, będziemy też grali mecze sparingowe. Nikt od nas nie odszedł.

Będą zmiany. One są konieczne. Za wcześnie mówić o nazwiskach, ale niemal na każdej pozycji może być jakiś ruch. Runda jesienna była sprawdzeniem dla zawodników, którzy w większości wcześniej grali najwyżej w czwartej lidze. Myślę, że po obozie w Świeradowie będę już wiedział na sto procent kto z nami nie zostanie.

Widmo zmian

Chrobry rozpocznie przygotowania do rundy jesiennej w poniedziałek. - Na dziś mogę powiedzieć, że trenować będziemy jedynie na własnych obiektach - poinformował dyrektor klubu Zbigniew Szykulski. - Planujemy także zatrudnić dwóch trzech nowych piłkarzy, ale o konkretnych nazwiskach jest jeszcze za wcześnie mówić. Pierwszy sparing Chrobry rozegra 24 stycznia z Miedzią Legnica. Już na sobotę zaplanowane zostało zebranie członków klubu, podczas którego zarząd ma podać się do dymisji. Ma się to stać po sprawozdaniu komisji rewizyjnej. - Wszyscy członkowie zarządu zrezygnują z pełnienia swoich funkcji - powiedział prezes Henryk Pawlak. - Ja na pewno nie będę kandydował po raz kolejny.

Jak się ma 30 punktów!

W Słubicach przerwa potrwa - jak w wielu naszych klubach - do poniedziałku. - Nie będzie obozu - mówi trener Polonii Intermarche Andrzej Michalski. - Uznaliśmy, że lepiej przygotujemy się na naszych obiektach. Planujemy też około 10 sparingów. Wiadomo, że zagramy już bez Bartosza Cala i Radosława Bugaja, którzy znaleźli sobie klub w trzeciej lidze norweskiej. Oprócz nich wszyscy zostają. Chcemy pozyskać czterech nowych graczy, przeglądamy propozycje i za wcześnie mówić jeszcze o nazwiskach. W klubie wszystko jest poukładane. Nie ma zaległości wobec piłkarzy, a to najważniejsze. Atmosfera jest dobra, ale czy może być inaczej skoro jesienią zdobyliśmy 30 punktów? Martwi mnie to, że sezon zaczyna się dopiero 7 kwietnia. To jest dramat. Cztery miesiące przygotowań i tylko dwa grania. Do czego to podobne?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska