Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maja Włoszczowska bezkonkurencyjna w swoim wyścigu

Konrad Kaptur
Maja Włoszczowska z koleżanką z kadry Polski Anną Szafraniec przed finałowym sprintem.
Maja Włoszczowska z koleżanką z kadry Polski Anną Szafraniec przed finałowym sprintem. Fot. Archiwum CCC Polkowice
Imprezę kolarską w Jeleniej Górze nasza wicemistrzyni olimpijska zorganizowała po raz drugi. Podobnie jak przed rokiem na trasie walczące zawodniczki dopingowały setki kibiców.

Maja Włoszczowska MTB Race zyskuje coraz większą renomę. Tym razem do swojego miasta Mai udało się ściągnąć światową czołówkę. Zaproszenia wysyłała osobiście, a trasę wytyczyła tak, by była ona wymagająca dla zawodniczek, a jednocześnie atrakcyjna dla kibiców. Udało jej się osiągnąć zarówno jeden, jak i drugi cel. Fani kolarstwa niemal na każdym jej kawałku głośno dopingowali, a zawodniczki, w tym organizatorka, mieli wiele problemów.

- Przeżyłam na trasie chwile zwątpienia, ale do wysiłku motywował mnie fakt, że wyścig rozgrywał się w moim mieście. Nie mogłam zawieść tych wszystkich ludzi, którzy przyszli mnie wspierać - mówiła nam Maja. Ostatecznie na mecie zawodniczka grupy CCC Polkowice wyprzedziła swoją koleżankę z reprezentacji Polski - Annę Szafraniec oraz Amerykankę Marry McConneloug. Nagrodą za zwycięstwo było 1000 euro. Włoszczowska przekazała tę kwotę dolnośląskiej sekcji olimpiad specjalnych.

- To mój wkład w pomoc tym cudownym ludziom, którzy mają niezwykłą, wewnętrzną siłę, potrafią przełamywać własne słabości. Zasługują na podziw i wsparcie - podkreślała kolarka górska. Wyścig zawodowców odbył się w niedzielę. Dzień wcześniej Maja okazała się bezkonkurencyjna także w sprincie, który rozegrano na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze. Uczestnicy rywalizacji ścigali się na dystansie 1.200 metrów. W każdym wyścigu brała udział czwórka zawodników, najlepszy awansował do kolejnej rundy. W tej konkurencji na drugiej pozycji uplasowała się Szafraniec, a trzecie miejsce przypadło w udziale Magdzie Sadłeckiej. Weekend majowy spędzony z Mają Włoszczowską zakończył się wielkim sukcesem. Dopisała zarówno frekwencja, jak i pogoda, no i atmosfera, która była wspaniała. Jeleniogórzanie, a także mieszkańcy okolic podkreślali, że tego rodzaju imprez powinno być jak najwięcej.

- Wszelkie formy propagowania sportu zasługują na wspieranie. Im ich więcej, tym lepiej. Dzięki tego typu wyścigom kolarstwo górskie zaczyna powoli zajmować należne mu miejsce. To świetny sport, a niestety ciągle dość mało popularny - podkreślali mieszkańcy Jeleniej Góry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska