Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała Hania urodziła się z połową lewej rączki

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
- O tym, że Hania nie ma rączki dowiedzieliśmy się dopiero po porodzie - mówią rodzice.
- O tym, że Hania nie ma rączki dowiedzieliśmy się dopiero po porodzie - mówią rodzice. Aleksandra Gajewska-Ruc
Rodziców nie stać na protezę za blisko 60 tys. zł.

O tym, że Hania nie ma rączki, rodzice dowiedzieli się dopiero, gdy przyszła na świat. - Od razu wyczułam, że coś się dzieje, widziałam porozumiewawcze spojrzenia personelu - opowiada pani Karolina.

Gdy położna przyniosła mamie dziewczynkę i powiedziała, że urodziło się z wadą, panią Karoliną targały sprzeczne emocje. - Z jednej strony wielka radość, że mała jest już z nami, z drugiej wielki żal oraz przede wszystkim ogromna wściekłość, że coś takiego nas spotkało - opowiada.

Żal i smutek czuł również młody tata. - Zastanawiałem się, jak my sobie z tym poradzimy, co zrobimy. To było wielkie zaskoczenie - mówi pan Szymon i dodaje, że byłoby zupełnie inaczej, gdyby wiedzieli wcześniej. Przecież wszystko miało być w porządku. Nie byli na to gotowi

- Podczas ciąży miałam dwukrotnie robione badanie USG, w tym jedno w prywatnej gorzowskiej klinice, mój lekarz zapewniał, że wszystko jest dobrze, dziecko rozwija się prawidłowo. Na wyniku badania jest nawet napisane, że kończyny dolne i górne w normie. Nie wiem jak to możliwe, że lekarz nie zauważył. Mam o to żal. Tym bardziej, że jedyna moja z nim rozmowa już po porodzie, wyglądała tak, że spytał co by to zmieniło, gdybym wiedziała. Poczułam się okropnie. Bo zmieniłoby się wiele, przede wszystkim przygotowalibyśmy się psychicznie, poczytali, dowiedzieli się co robić - mówi.

Hania ma dziś pół roczku, jest wesołą, ruchliwą i uśmiechniętą dziewczynką i dobrze radzi sobie z wyzwaniami, jakie stają na drodze każdego maluszka. - Już sama siedzi, pije z butelki, daje sobie radę, choć w pewnym momencie były problemy. Zauważyliśmy, że nie używa lewej strony, obraca główkę tylko na prawo, jakby była sparaliżowana. Bardzo pomogła rehabilitacja i wszystko wraca do normy. Hania próbuje nawet raczkować, choć bardziej przypomina to pływanie - uśmiecha się mama.

Dziewczynka jest również pod opieką specjalistów. - Specjalista z Poznania powiedział nam, że jest możliwość operacyjnego przedłużenia rączki tak, żeby Hania mogła nosić protezę. Na szczęście jest możliwość refundacji operacji, jednak na protezę nas nie stać. Pierwsza kosztuje 60 tys., a kolejne (trzeba je wymieniać co dwa lata) - jeszcze więcej. Chcielibyśmy, żeby miała protezę choćby za kilka lat, gdy pójdzie do przedszkola, szkoły, znajdzie się wśród innych dzieci - mówią rodzice.

Możesz pomóc rodzinie w zebraniu środków na protezę przekazując procent podatku fundacji „Serce na Dłoni”. GBS/O Gorzów 12836300040000120920000001 KRS 0000121283 z dopiskiem „Banasiak”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska