MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Malinka plus rodzinka

Katarzyna Borek

Malinka miała w żłobku swój pierwszy w życiu bal przebierańców. Ponieważ jeszcze nie chodzi, był problem, w co ją ubrać, żeby było widać strój w pozycji na czworaka.
- Za baletnicę! - podrzucił Boras.

- Proszę cię, przecież ona jest króciutka i grubiutka - prychnęłam. - Jaka z niej baletnica będzie?
Powiedział, że prześliczna. I już wiedziałam, że kwestia stroju, jak inne zresztą, spadnie na moją głowę. Na matkę nie mogłam za bardzo liczyć, bo miała dziwną wizję tego, co powinna mieć na sobie Malinka.

- Tiul, koronki i coś z cekinami - wyliczała. - Na główce oczywiście wianek. Albo nie, lepsza będzie złota korona!
- Mówimy o przebraniu dla dziesięciomiesięcznego dziecka, które by tę koronę najnormalniej w świecie zżarło i pewnie dostało rozstroju żołądka - przypomniałam.

- Dla urody trzeba swoje wycierpieć - przypomniała z kolei matka. - Malinka, choć w pieluchach, jest kobietą i musi się zaprezentować. Ostatecznie mogę jej pożyczyć boa.
Ostatecznie to Malinka poszła jednak na bal w odświętnej sukience.

- Ale chociaż w różowej? - dopytywała się matka.
- W czerwonej.
- Całkowicie bez sensu. Jakbym wiedziała, że ją tak skompromitujesz, to bym sama uszyła jakiś strój. To był ostatni raz, kiedy szykowałaś Malinkę do balu!
Wprost z imprezy skompromitowana dama pojechała z nami na firmowy wyjazd Borasa. To było mocne doświadczenie - dwuipółgodzinna podróż w jednym aucie z marudzącym niemowlakiem i nieustannie gadającym ośmiolatkiem.
- Synu, zamilcz - błagał Boras.
- To powiedz, że mam rację!

- Jak będziesz gadał, to odbierzemy ci rację. Żywnościową! - zagroził Boras. Andrzej zamilkł, bo miał do stracenia wykwintne posiłki w pięknej pałacowej restauracji. Malince podano lane kluski na mleku. Malowniczo je zwymiotowała. Wprost na ten elegancko zastawiony stół, na tę zabytkową podłogę.

Dostałam do ręki szmatę i musiałam posprzątać. Boras oczywiście natychmiast ewakuował się po angielsku. W pokoju tłumaczył się, że był cały brudny. Niekomfortowo się czuł.
A ja z tą szmatą wyglądałam bardziej twarzowo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska