Cieszyliśmy się bardzo kiedy Michel Platini odkrył kartkę z napisem ,,Polska i Ukraina". Piłkarskie mistrzostwa Europy 2012 mają być nie tylko wielkim wyzwaniem, ale też punktem zwrotnym w gospodarczej historii Polski. Musimy zbudować autostrady, hotele, stadiony, uruchomić szybką kolej.
Zbudujemy, uruchomimy! A jakże. Dwa miesiące przeleciały na prezentowaniu makietek stadionów, rysowaniu nitek autostrad, napinaniu się kto do nas przyjedzie, ile pieniędzy zostawią fani i z jakim podziwem będzie o nas mówić Europa. Ale kiedy opadła euforia, ucichły fanfary, z każdego kąta zaczęła wyłazić smutna polska rzeczywistość. Okazuje się, że nie można kupców przenieść ze Stadionu Dziesięciolecia, szybką kolej, owszem, możemy mieć ale nasze tory nie wytrzymają, na hotele mamy jeszcze czas.
.
Zostają autostrady, bez których możemy zorganizować mistrzostwa Europy w badmintonie, a nie w piłce nożnej. Tu zaczęły się prawdziwe schody. Oto fachowcy z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa mówią, że jeśli nic się nie zmieni, to ich nie wybudujemy. Już dziś na starcie brakuje pieniędzy, materiałów budowlanych, przepisów, które pozwoliłyby na szybki wykup terenów wokół przyszłych dróg, ludzi do pracy i czego tam jeszcze. Do tego dziwne założenie, że wszystko zrobimy z pieniędzy unijnych, bez własnego, albo z minimalnym, wkładem. Na razie wszystko pozostaje, niestety, w sferze ciągłych dyskusji, planów i przymiarek. Jak długo jeszcze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
