W zeszłym roku w okolicy Żeńska wałęsające się psy zagryzły cielęta i zaatakowały kilkanaście osób (pisaliśmy o tym w ,,GL’’). Od tamtej pory wieś bez skutku walczy z wałęsającymi się zwierzakami.
Mandaty nie pomogły
- Właściciele zaczęli zwracać uwagę na problem, gdy o pomoc poprosiliśmy policjantów. Kilka mandatów zrobiło swoje, ale nie na długo - mówi sołtys Jan Czwójda. Jego słowa potwierdzają mieszkańcy. - Właściciele, którzy prowadzają psy bez smyczy, jeszcze się obrażają, gdy usłyszą uwagi - stwierdza Daniel Kamiński. Z kolei myśliwi żalą się, że psy zabijają sarny i młode ptaki. Jedna z mieszkanek opowiada, jak przez sforę psów nie mogła wysiąść z samochodu zaparkowanego w środku wioski. - Nie wypuściły mnie z auta - wspomina roztrzęsiona.
Złapią i do schroniska
Policjanci mówią, że problem znają. - Tak jest niemal w każdej wiosce, choć zwykle mówi się o tym, gdy wydarzy się jakaś tragedia - stwierdza nadkomisarz Ireneusz Winnicki z Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie. Apeluje jednak do mieszkańców, żeby reagowali i dzwonili na policję, gdy zobaczą wałęsające się psy. - Nawet anonimowe informacje mogą nam pomóc w ukaraniu właścicieli - stwierdza i przypomina, że grzywna dla takich osób wynosi nawet 200 zł.
Pomoc obiecuje gmina. - Krzęcin jako jedyna gmina w powiecie kupiła specjalistyczny sprzęt do łapania psów. Wystarczy zadzwonić do urzędu i poinformować, gdzie są zwierzaki. Nasz pracownik je złapie - zapewnia wójt Krzysztof Żuchowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?