Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Jabłoński: - Z listą inwestycji jest jak z piękną kobietą

Krzysztof Kołodziejczyk 0 68 324 88 70 [email protected]
Rozmowa z Marcinem Jabłońskim, marszałkiem województwa lubuskiego.

- Kilka dni temu zarząd województwa ustalił listę 116 inwestycji, które mają szanse bez konkursu dostać pieniądze z Unii Europejskiej. Jest Pan zadowolony z tej listy?
- Nie powiem, że nie. Uważam, że podjęliśmy słuszną, trudną, ale z oczywistych względów niedoskonałą decyzję. Nie mieliśmy dużo czasu na to, żeby wszystko przygotować idealnie. Jesteśmy w sytuacji kryzysu ekonomicznego a nasze działania mają uchronić region przed jego skutkami. Te pieniądze mają pomóc w jego przezwyciężeniu.

- Jak zwykle przy okazji podziału euro komuś dzieje się krzywda. Nasz Czytelnik z północy twierdzi, że Gorzów dostał o wiele mniej pieniędzy niż Zielona Góra.
- Nawet, jeśli tysiąc osób uznaje kobietę za piękną, to zawsze znajdzie się taka, która będzie uważała inaczej. Ja nie podzielam tych zarzutów, nie kierowaliśmy się podziałem geograficznym. Z tego, co pamiętam nie wszystkie inwestycje "gorzowskie" dostały pieniądze, ale suma i tak jest duża. Zachwyceni są prezydent i radni, panuje powszechne zadowolenie.

- Jak powstawała słynna lista?
- Analizowaliśmy wszystkie dane dotyczące projektów: stopień przygotowania inwestycji, projekt, czy jest studium wykonalności, pozwolenie na budowę, wielkość wnioskowanego dofinansowania, środki własne, regionalne znaczenie projektu, czy terminy płatności - chodziło o to, żeby jak najszybciej wydać pieniądze. Naprawdę zależy nam, że powalczyć o finansowy bonus dla województw, które najlepiej poradzą sobie z wykorzystaniem dotacji z Brukseli. Żeby mieć szanse musimy do września rozliczyć jak największa ilość pieniędzy.

- Nie wszystkie dobre projekty znalazły się w zestawieniu
Przy tworzeniu LRPO podzielona wszystkie pieniądze na określone działania np. inwestycje drogowe, czy projekty naukowe. Musieliśmy trzymać się tych ustaleń. Nie mogliśmy na przykład wszystkiego przeznaczyć na drogi. Dlatego na liście nie znalazły się dobre projekty, w obszarach, w których była duża konkurencja i wyczerpały się środki.

- W wydaniu tak dużych pieniędzy zdecydowało kilka osób. Żadnych konkursów i ekspertów, którzy mieli być gwarancją przejrzystości i rzetelności podziału środków unijnych.
- To, że nie było konkursów nie oznacza, że nikt tego nie oceniał. Włożyliśmy w to mnóstwo wysiłku i nie uważam, żeby nasza praca była gorsza od pracy przypadkowych bardzo często asesorów.

- To może w ogóle zrezygnować z konkursów?
- Działaliśmy w określonej sytuacji ekonomicznej, kiedy potrzebny był refleks, ale nie mam nic przeciwko konkursom.

- Panie marszałku, jakie znaczenie dla regionu ma basen w Sulechowie?
- Choćby ze względu na Lubuskie trójmiasto duże. Uważam, że to (LT - red) jedna z fajniejszych rzeczy, która doskonale wpisuje się w unijną politykę.

- Czy nie jest tak, że zależało wam na szybkim wydaniu pieniędzy i nie ważne, czy inwestycja była ważna dla regionu? Byle dużo, byle szybko i hulaj dusza piekła nie ma...
- Zachowujemy się odpowiedzialnie i wybrane projekty spełniają wszystkie kryteria unijne. Ale nie będę ukrywał, że szybkość wydawania pieniędzy była jednym z istotnych argumentów wyboru. Nie ma w tym nic złego. Na liście bardzo często nie znalazły się projekty bardzo dobrze przygotowane pod względem formalno-prawnym o wartości dofinansowania np. 20 mln zł, ale deklarowana płatności wynosiła do września tylko 500 tys. zł. Lepiej było wpisać projekt wart 2 mln zł z płatnością na milion. Basen w Sulechowie do sierpnia będzie miał płatność 3 mln zł. Może w konkursie by przegrał z projektem o większym znaczeniu regionalnym, ale działamy w wyjątkowych okolicznościach. Na liście umieściliśmy też i takie inwestycje, które mają charakter megastrategiczny. Takie, które nie będą realizowane bardzo szybko, ale wierzymy, że wpłyną znacząco na rozwój regionu. To wszystkie inwestycje związane ze szkolnictwem wyższym.

- Dziękuję

Temat listy 116 inwestycji nadal gorący

Marszałek spotkał się w piątek z samorządowcami i odpowiadał na pytania dotyczące listy. Na debatę z przyjechało około 200 osób z całego województw. - Proszę odnosić się do naszych działań z zaufaniem i zrozumieniem. Ci, którzy nie znaleźli się na liście mogą liczyć na pozyskanie pieniędzy w inny sposób. Będą konkursy, będzie druga lista - uspokajał marszałek.

Niezadowolenia z kształtu listy nie ukrywał burmistrz Lubska - Wiele inwestycji nie ma znaczenia regionalnego, pytanie też czy podział środków będzie miał równomierny wpływ na rozwój województwa. Myślę, że raczej wywoła kłótnie i nieporozumienia między samorządami - mówił Bogdan Bakalarz.

Przez miesiąc będą trwały teraz konsultacje w sprawie listy i trzy specjalne powołane zespoły urzędników sprawdzą, czy wnioski samorządów były rzetelne. Jeśli nie, zostaną wykreślone z zestawienia. Ostateczny kształt listy zarząd przyjmie 31 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska