Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka, która urodziła dziecko w trawie, usłyszała zarzuty

Dorota Nyk
Dziewczynka nadal jest w szpitalu - informuje Zofia Dejlich-Waligóra, ordynator neonatologii.
Dziewczynka nadal jest w szpitalu - informuje Zofia Dejlich-Waligóra, ordynator neonatologii. fot. Dorota Nyk
Prokuratura rejonowa postawiła zarzuty 23-latce z Przemkowa, która w zeszły wtorek powiła dziecko w trawie i je tam pozostawiła. Matka jest już w domu, dziecko zostało w szpitalu.

Przypomnijmy jak to było. We wtorek po południu kobieta urodziła dziecko w pobliżu swojego domu, na obrzeżach ogródków działkowych w Przemkowie. Zostawiła je na miejscu, w trawie. Leżało tam prawdopodobnie godzinę, do trzech. Aż znalazła je przypadkowo kobieta, która kosiła trawę. Wezwała na pomoc pogotowie.

W tym samym szpitalu

Zarówno dziecko jak i matka - którą policja odnalazła w ciągu kilku godzin - trafili do szpitala w Głogowie. Dziewczynka czuła się dobrze, miała tylko podrapaną część twarzy - bo otarła ją sobie leżąc w trawie.

Matka przebywała na oddziale ginekologiczno-położniczym, pod opieką lekarzy i psychologa. W piątek odebrała ją stamtąd policja.

- Przesłuchaliśmy ją już i zwolniliśmy do domu - powiedziała nam oficer prasowy policji w Polkowicach Daria Solińska. 23-latka od początku nie przyznawała się, że to jest jej dziecko, nawet twierdziła, że w ogóle nie rodziła żadnego dziecka. Badania przeprowadzone w szpitalu pokazały jednak coś innego. Lekarze stwierdzili, że kobieta ta jest tuż po porodzie.

Wczoraj prokuratura postawiła jej zarzuty. Uznała, że matka porzuconego noworodka dopuściła się przestępstwa narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Porzuciła, odpowie

- Zachowanie jej wyczerpało również znamiona występku porzucenia małoletniej poniżej 15 roku życia. Kobiecie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz.

Urodzona w trawie dziewczynka nadal przebywa w szpitalu w Głogowie, na oddziale neonatologii. -Czuje się dobrze, jest zdrowa - mówi ordynatorka Zofia Dejlich-Waligóra. - Otrzymaliśmy z sądu decyzję, że mamy dziecko zatrzymać aż do odwołania. Nie możemy jej nikomu oddawać.

Małą odwiedziła tylko babcia, była u niej dwa razy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska