Mężczyźnie źle złożono palec serdeczny. Winnych nie ma

Romualdowi Iwanowskiemu lekarze w szpitalu w Głogowie źle złożyli serdeczny palec u prawej ręki. Jest krzywy, nie zgina się. Najgorsze, że teraz nie ma winnych i głogowianin nie wie, co ma dalej robić.

- Do szpitala trafiłem o godz. 22.20 ze złamanym palcem. Założyli mi gips i puścili do domu. Potem zrobili mi zdjęcie i powiedzieli, że wszystko jest w porządku. Dostałem skierowanie do lekarza ogólnego, a od niego do ortopedy. Poszedłem do specjalisty Stanisława Twardego, a ten popatrzył na zdjęcie i powiedział mi, że mam źle złożony palec. Kazał mi go szybko ratować.

Pacjent, zgodnie z tym co mu podpowiedział ortopeda w przychodni, zaczął szukać lekarza, który mu ten palec złożył. Oczywiście go nie znalazł, w szpitalu wciąż go odsyłali na następny dzień. - W końcu znalazłem innego. Powiedział, że mój ortopeda się nie zna, że przecież mój palec się jeszcze nie zrósł i co taki ortopeda może wiedzieć. Kazał mi czekać - opowiada.

Więc pacjent czekał. Palec się zrósł. A po zdjęciu gipsu okazało się, że... jest krzywy, nawet się nie zgina. Głogowianin jest po prostu wściekły i na dodatek nie wie, kto mu teraz może pomóc. - Mój ortopeda miał rację, a w szpitalu się nie znają - twierdzi.
W szpitalu patrzą na niego jak na wariata i nie chcą z nim gadać. Na izbie przyjęć powiedzieli mu, że nie ma lekarza, którego szuka.

O to, gdzie może się zgłosić taki pacjent z pretensjami, zapytaliśmy wicedyrektora szpitala Marka Woźniaka. Wyjaśnił nam, że po pierwsze ze złamaniami palców dłoni bywa różnie, czasami są bardzo trudne - i zdarza się, że palec już niestety nie wygląda tak jak wcześniej, bo nie da się go idealnie naprawić.

- Według mnie ten pacjent jeszcze raz powinien zgłosić się do lekarza ortopedy i jeśli ten stwierdzi jakieś nieprawidłowości, to powinien skierować go do szpitala - powiedział. - Z takim skierowaniem ten pan powinien się zgłosić na oddział urazowy. Jeżeli palec rzeczywiście jest źle złożony, to trzeba go będzie złamać i spróbować znów zespolić.