Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Miałem pistolet przy głowie, zostałem porwany - Sławomir W. zaalarmował nowosolską policję

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Sławomir W. mówił, że został porwany przez uzbrojonego pasażera.
Sławomir W. mówił, że został porwany przez uzbrojonego pasażera. Piotr Jędzura
Wszystko wydarzyło się w nocy z poniedziałku na wtorek, 16 maja. Nowosolską policję na nogi postawił mężczyzna, który zgłosił porwanie. Uprowadził go uzbrojony pasażer - przyłożył pistolet do głowy i kazał zawieźć się do Wrocławia.

Dyżurny nowosolskiej policji odebrał zgłoszenie dotyczące porwania kierowcy w nocy z poniedziałku na wtorek (16 maja).

Zgłaszający mówił, że został porwany przez uzbrojonego pasażera. Porywacz miał mu przystawić pistolet do głowy i kazać wieźć się do Wrocławia. Po drodze uzbrojony bandyta kazał mu ukraść paliwo na stacji benzynowej, żeby móc dojechać do celu. Zgłaszający powiedział, że udało mu się uciec z auta i czeka na policję na przystanku autobusowym. Czekał i opisywał okolice.

Sławomir W. został znaleziony i przewieziony na komendę w Nowej Soli. Tam opowiedział mrożącą krew w żyłach historię o porwaniu przez uzbrojonego bandytę. W aucie miała być również jego dziewczyna. Ona też była zakładniczką.
Mówił, jak udało mu się uciec z auta, a porywacz odjechał. Mieszkaniec Zgorzelca był przerażony.

Zgłoszenie o porwaniu mężczyzny przez uzbrojonego bandytę policja potraktowała priorytetowo. Na nogi zostały postawione wszystkie patrole. Nowosolscy policjanci szukali jego forda transita z niebezpiecznym i uzbrojonym w pistolet porywaczem.

Podczas składnia zeznań kryminalni zaczęli zadawać Sławomirowi W. bardziej szczegółowe pytania. Dopytywali, gdzie został porwany, jak do jego auta dostał się porywacz, kiedy pojechał do Wrocławia i kiedy wrócił. 31-latek odpowiadał. Doświadczeni policjanci szybko doszli do wniosku, że wymyślił całą historię i przycisnęli go. 31-latek ze Zgorzelca nadal utrzymywał, że został porwany.

Bardzo szybko pękła jego dziewczyna. Opowiedziała, że nie doszło do żadnego porwania. Mało tego, to Sławomir W. kilka godzin wcześniej uciekał nowosolskiej policji. Kiedy policjanci wrócili kontynuować przesłuchanie, mężczyzna poddał się i przystał kłamać.

Co wydarzyło się naprawdę? Sławomir W. kilka godzin przed zgłoszeniem własnego porwania podjechał na stację benzynową koło Nowego Miasteczka. Tam zatankował 70 litów paliwa i uciekł, nie płacąc za nie. Po pewnym czasie busa zauważył patrol nowosolskiej policji. Dali kierowcy znaki do zatrzymania się, ten jednak nie zagregował, tylko zaczął uciekać. Ruszył pościg.

Kierowca busa zjechał na polną drogę. Akurat skończył padać deszcz. Na drodze były duże i głębokie kałuże oraz błoto. Bus zakopał się, a kierowca wyskoczył z auta. Udało mu się uciec policji. Sławomir R. wtedy właśnie wymyślił historię o swoim porwaniu. Odczekał kilka godzin i i zadzwonił do dyżurnego nowosolskiej policji. Chciał w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za kradzież paliwa oraz ucieczkę przed policją. Wpędził się jednak w większe kłopoty.

- Odpowie nie tylko za kradzież paliwa, ucieczkę przed radiowozem oraz naruszenie wielu przepisów. Usłyszał również poważne zarzuty zgłoszenie przestępstwa, którego nie było w celu uniknięcia odpowiedzialności – mówi sierż. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Grożą mu nawet dwa lata więzienia.

Swoim zgłoszeniem 31-latek ze Zgorzelca postawił na nogi wszystkie patrole nowosolskiej policji. W takich przypadkach komendant mógł nawet ogłosić alarm dla komendy i wezwać na służbę wszystkich swoich policjantów. Ratowanie ludzkiego życia jest dla policji priorytetem, a ze zgłoszenia wynikało, że jest ono zagrożone.

Czytaj również: Brutalnie skatowany chłopak znaleziony w Sulechowie. Został porwany [ZDJĘCIA]

Zobacz też: UWAGA! TVN: Oślepił, gwałcił i więził. Rodzina oprawcy wiedziała i nie udzieliła pomocy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska