Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecka afera ratuszowa: Była szkoda, czy "wydmuszka"?

(dab)
Burmistrz nie chce komentować wyroku. Od początku procesu zapewniał o swojej niewinności.
Burmistrz nie chce komentować wyroku. Od początku procesu zapewniał o swojej niewinności. Dariusz Brożek
Burmistrz Międzyrzecza Tadeusz Dubicki został skazany za łapówki od byłego prezesa spółki PUBR i wyprzedaż gminnego majątku po zaniżonych cenach. Jego obrońca kwestionuje te zarzuty. Zamierza jej obalić przed sądem apelacyjnym.

Niespełna dwa tygodnie temu, 18 lutego, Sąd Okręgowy w Gorzowie Wlkp. skazał burmistrza Międzyrzecza Tadeusza Dubickiego na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca burmistrza mec. Jerzy Synowiec chce się od niego odwołać i zamierza wybronić swojego klienta przed Sądem Apelacyjnym. Pisaliśmy już o tym kilka razy w "Gazecie Lubuskiej" i na naszym portalu( www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz). - Za co konkretnie sąd skazał burmistrza - dopytuje jeden z Czytelników.

Burmistrz został skazany za osiem spośród 16 zarzutów. Z ośmiu pozostałych sąd go uniewinnił. Wyrok ma 10 punktów. W pierwszym z nich sędzia Rafał Kraciuk uznał T. Dubickiego winnym przyjęcia łapówek w wysokości 2 tys. zł od byłego prezesa spółki PUBR, podlegającej władzom gminy. Mec. J. Synowiec nie zgadza się z tym orzeczeniem. - Prezesa powołał nie burmistrz, lecz rada nadzorcza spółki, kierowana przez ówczesnego radcę prawnego urzędu miejskiego - zaznacza znany gorzowski prawnik.

W drugim punkcie jest mowa o sprzedaży byłego przedszkola w Obrzycach, które kupiła od gminy dzierżawiąca je spółka. Sąd uznał, że burmistrz "W specyfikacji przetargu polecił zamieścić zapis o konieczności zwrotu przez potencjalnego nabywcę na rzecz dzierżawcy kwoty 200 tys. zł tytułem poniesionych nakładów, a której to możliwości nie przywidywała w swoich zapisach umowa dzierżawy. Ponadto kwoty tej należycie i w sposób nie budzący wątpliwości nie zweryfikował. Przy czym zapis ten uczynił kupno tej nieruchomości nieatrakcyjnym i nieopłacalnym dla innych osób poza dotychczasowym dzierżawcą".

Zdaniem sądu, przy tej transakcji samorządowiec działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez przedsiębiorcę. Przekroczył swoje uprawnienia i działał na szkodę gminy.

Najpoważniejsze zarzuty dotyczą wielokrotnie opisywanej przez nas transakcji z 2006 r. Gmina sprzedała wtedy Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej dwie działki w Międzyrzeckim Parku Przemysłowym. Przedtem rzeczoznawca Henryk L. przerobił operaty i obniżył wartość gruntów z 8.41 zł do 2,47 zł za metr kwadratowy. Początkowo oskarżenie szacowało związane z tym straty w majątku gminy na około 2,3 mln zł, ale w trakcie procesu zweryfikowało je do kwoty 590 tys. zł.

Sąd podzielił końcowy wniosek prokuratury i w piątym punkcie wyroku uznał burmistrza winnym wyrządzenia znacznej szkody majątkowej.

Zdaniem mec. J. Synowca, wątek działek sprzedanych KSSSE okazał się "wydmuszką". Zaznacza, że szkoda była kilka razy mniejsza, niż początkowo szacowała prokuratura. - Transakcja przyniosła korzyści miastu Międzyrzecz. Były to nieformalności, których nie powinno być, z czym się wszyscy zgadzają. Rzecz zrobiono nieudolnie, choć można ją było zrobić bardzo prosto., ale chęć ściągnięcia inwestora dominowała momentami nad zdrowym rozsądkiem - komentował po ogłoszeniu wyroku.

Dodatkowymi karami dla burmistrza mają być czteroletni zakaz pełnienia funkcji publicznych i 75 tys. zł grzywny, od której sąd odliczył 45 tys. za jego trzymiesięczny pobyt w areszcie.

Zobacz też nas serwis specjalny Sytuacja na Ukrainie - aktualne informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska