Od dwóch tygodni kierowcy chcąc przejechać na drugą stronę Obry muszą korzystać z objazdu wzdłuż krajowej "trójki". W obie strony nadkładają około 16 km. Powodem jest remont jedynego mostu drogowego na Obrze oraz przylegającego do niego skrzyżowania ul. Waszkiewicza i Chrobrego. O związanych z tym utrudnieniach pisaliśmy ostatnio kilka razy w "GL" i na naszym portalu. Przypominamy, że z mostu nadal korzystają piesi i rowerzyści, ale zmotoryzowani muszą jechać na drugą stronę rzeki obwodnicą, albo polną drogą od Wojciechówka do Św. Wojciecha. Wielu mieszkańców jest oburzonych objazdami, które oznaczają dla nich stratę czasu i pieniędzy na paliwo.
- To koszmar. Prywatnie muszę przejechać na drugą stronę kilka razy dziennie. Zaczynam od przewiezienia dziecka z mieszkania na osiedlu Kasztelańskim do przedszkola przy ulicy Podbielskiego. Odległość wynosi równo dziesięć kilometrów trzysta metrów, a przez most niecałe dwa kilometry. Wracam do domu, ale potem znowu muszę pojechać na prawą stronę Obry, gdzie mam biuro. I tak w koło Macieju. Dziennie dodatkowo muszę przejechać ponad siedemdziesiąt kilometrów - narzeka Piotr Brończyk.
Międzyrzeczanin zamierza wystąpić do władz miejskich o odszkodowanie. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Jak to uzasadnia? Co na to sekretarz urzędu miejskiego? Kiedy mają się zakończyć te utrudnienia?
Czytaj w poniedziałek, 22 października, w Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z północnej części woj. lubuskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?