Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz: Skandal! Przewodniczący rady powiatu po sesji nazwał radną: „piz*ą”

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Śp. Grzegorz Gabryelski (z lewej) ostro zażartował. - Ale już pan przewodniczący przekroczył  granicę - mówi GL  radna o T. Jasionku (z prawej)
Śp. Grzegorz Gabryelski (z lewej) ostro zażartował. - Ale już pan przewodniczący przekroczył granicę - mówi GL radna o T. Jasionku (z prawej) materiały rady powiatu
Wulgarne wyzwisko zarejestrowała kamera i mikrofon, za pomocą których nagrywane są sesje. - Jest mi przykro. To wyzwisko, które nigdy nie powinno paść - powiedziała nam w poniedziałek radna. Dodała, że chce złapać dystans i wtedy zdecyduje, „co z tym zrobić”.

Jest 18 czerwca. W międzyrzeckim starostwie trwa sesja rady powiatu, podczas której ma być udzielone absolutorium staroście Agnieszce Olender. Radna Halina Banaszkiewicz w imieniu swojego klubu „Powiat dla Mieszkańców” krótko i zwięźle tłumaczy, dlaczego jej klub zagłosuje za absolutorium.

Taki miał być szum

Radna nie zostaje jednak do końca sesji - jest dyrektorem szkoły w Pszczewie i spieszy się na zakończenie roku swoich uczniów. Nie usłyszy więc na własne uszy tego, co później padnie zza stołu prezydialnego...
Chwilę po oficjalnym zamknięciu obrad kamera dalej nagrywa, a mikrofon wciąż jest włączony. Urządzenia rejestrują taka rozmowę przewodniczącego rady powiatu Tadeusza Jasionka z wiceprzewodniczącym śp. Grzegorzem Gabryelskim (zmarł pod koniec czerwca).
T. Jasionek: - Taki miał być szum...
G. Gabryelski: - Banaszkiewiczowa przemówiła ludzkim głosem.
T. Jasionek: - Bo, kur*a, jej się spieszyło, piź**ie (...).

Gotowy do przeprosin

Nagranie z sesji z taką końcówką było dostępne na stronie starostwa tylko kilka dni. Zaraz potem zniknęło. Obecnie jest tam skrócona wersja. Bez tej rozmowy. Kto, dlaczego i na jakiej podstawie ocenzurował film z sesji? Nie udało się nam dowiedzieć, ponieważ rzecznik starostwa Michał Kubik poinformował GL, że komentarz do sprawy będzie we wtorek.

T. Jasionek w rozmowie z reporterem najpierw zaprzeczył, że użył wyrazu „piz*a”, potem przyznał, że może coś mu się wymknęło „w prywatnej rozmowie”, a następnie powiedział, że na pewno nie chodziło o panią radną. Choć - jak dodał - jest gotowy ją przeprosić. Zapewnił też, że "już jest wszystko w porządku" i że sprawa między nim a radną została wyjaśniona.

Ona sama przyznała, że jest jej przykro i że ma pewność, że szef rady mówił o niej. Bo wynika to z kontekstu: - Władysław Bartoszewski mówił, że warto być przyzwoitym. Tu przyzwoitości zabrakło.
Radna zapowiada, że podejmie kroki w tej sprawie, gdy „złapie trochę dystansu”. Podkreśliła też, że "absolutnie nie było żadnej rozmowy o sprawie z przewodniczącym" i nic nie jest w porządku. - Nikt z nas nie jest święty i czasami powie się coś mocniejszego. Ale takie wyzwiska? W takim miejscu? To jednak przekroczenie pewniej granicy - dodała.

ZOBACZ FILM - POBITO HINDUSA, BO...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska