Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszanie papieru ze szkłem

Anna Rimke
- Pojemniki na segregowane odpady powinny być znacznie częściej opróżniane, bo inaczej walają się wokół - mówił nam wczoraj Roman Franków z ul. Zubrzyckiego
- Pojemniki na segregowane odpady powinny być znacznie częściej opróżniane, bo inaczej walają się wokół - mówił nam wczoraj Roman Franków z ul. Zubrzyckiego fot. Katarzyna Chądzyńska
- Posegregowane w pojemnikach odpady trafiają na jedną przyczepę, a wokół jest brudno - denerwują się mieszkańcy ul. Zubrzyckiego.

Podczas naszej akcji ,,Jak tu się mieszka?'' mieszkańcy ul. Zubrzyckiego poskarżyli się na uciążliwy bałagan wokół pojemników do segregowania odpadów. - Nieraz w święta czy w niedzielę aż wstyd. Śmieci leżą na chodniku, przejść normalnie nie można - opowiada Jan Świątek. Twierdzi, że tak jest od początku, kiedy te śmietniki zostały postawione koło ich bloku. - Czyli od jakichś trzech lat - mówi mężczyzna.

Mieszanie papieru ze szkłem

Potwierdza to Magdalena Rokita, również z ul. Zubrzyckiego. - Nie dość, że na tyle bloków stoi tylko jeden taki punkt z osobnymi pojemnikami na papier, szkło i plastik, to jeszcze jest bardzo rzadko opróżniany - mówi kobieta. Jej zdaniem gorzowianie z tego powodu nie widzą większego sensu w segregowaniu śmieci. - Bo jak człowiek patrzy, że przez to tylko bałagan jest na ulicy, to po co to robić? - zastanawia się pani Magdalena. Mieszkańcy Zubrzyckiego dorzucają jeszcze jeden argument na to, że selektywna zbiórka odpadów w takiej formie jest bez sensu. - Kiedy już śmieciara przyjeżdża, to wszystko ładują na jedną przyczepę, mieszając papier z plastikiem i szkłem - mówią.
Segregowane odpady z os. Dolinki odbiera Altvater. - Administratorzy budynków informują firmę, kiedy pojemniki się zapełniają. Ale czy Altvater od razu je opróżnia, nie wiem - przyznaje Waldemar Borek, wiceprezes spółdzielni Dolinki. Twierdzi, że nie ma wpływu na odbiór segregowanych odpadków, bo firma robi to nieodpłatnie. - I nawet jeśli uczulę administratorkę bloków przy ul. Zubrzyckiego, żeby częściej do nich dzwoniła, to może się niewiele zmienić - rozkłada ręce W. Borek.
Nie ma też szans na ustawienie altanki, w której mogłyby stać pojemniki. - Przede wszystkim dlatego, że brakuje miejsca. Każdy wolny plac przeznaczamy na parkingi - tłumaczy prezes Borek.

To tylko wrażenie

W Altvaterze usłyszeliśmy, że pojemniki są opróżniane przynajmniej raz na tydzień. - Latem robimy to częściej, bo wtedy szybciej się zapełniają - tłumaczy Stanisław Kaczyński, zastępca dyrektora w firmie Altvater. Stanowczo zaprzecza też, że papier, szkło i plastik z kubłów wywożone są jednym samochodem. - Nie wiem, skąd takie wrażenie u ludzi. Inna śmieciara zabiera papier, inna szkło - twierdzi S. Kaczyński. Ale przyznaje, że nie pierwszy raz jest pytany o to, dlaczego śmieci są mieszane w jednym samochodzie. - Nie opłacałoby się nam mieszanie posegregowanych surowców. Bo my oddajemy osobno papier, osobno szkło i na tym zarabiamy - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska