Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcom Bukowca pod Międzyrzeczem odcięto prąd, choć płacili rachunki

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Wystarczy odłączyć w garażach tak zwaną siłę i skończą się kradzieże prądu - postulują (od lewej) Edward Pokolenko i Ireneusz Iwanicki.
- Wystarczy odłączyć w garażach tak zwaną siłę i skończą się kradzieże prądu - postulują (od lewej) Edward Pokolenko i Ireneusz Iwanicki. fot. Dariusz Brożek
Właściciele kilku garaży w Bukowcu parkują w nich swoje samochody na pamięć. Wspólnota mieszkaniowa z pobliskiego budynku zdecydowała o odcięciu energii elektrycznej, co zbulwersowało naszych Czytelników. Sprawą zajęli się urzędnicy.

Mieszkaniec Bukowca Edward Pokolenko jest inwalidą. Ma wycięte jedno płuco, porusza się o kulach. Mówi, że samochód to jego drugie nogi. Dzięki niemu może pojechać po zakupy, czy załatwić jakieś urzędowe sprawy. Od kilkunastu dni ma jednak problemy z wyjechaniem i wjechaniem do garażu. Dlaczego? Pracownicy Międzyrzeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego odcięli mu dopływ prądu. Po ciemku musi w nim parkować na pamięć. W dodatku nie może tam uzupełnić oleju, płynu w chłodnicy, czy podładować akumulatora.

- To skandal. Mamy licznik na garaże i podliczniki, za które sami zapłaciliśmy. Teraz będę musiał nosić akumulator do domu, żeby go podładować. Ciekawe jak, skoro sam ledwo chodzę - żali się inwalida.

Wkurzeni są także inni właściciele garażów. Jak zaznacza Ireneusz Iwanicki, zaledwie dwa miesiące temu wymienili podliczniki. Jego sąsiad Zbigniew Romaniuk dodaje, że płacili za zużyty prąd. Dlaczego więc pracownicy MTBS odcięli dopływ energii do ich garaży?

- Bo zażądała tego wspólnota mieszkaniowa z budynku, w którym znajduje się przyłącze energetyczne - wyjaśnia Jan Byszkowski z MTBS pokazując decyzję wspólnoty.

Ktoś kradł prąd - zapłacą wszyscy

Garaże należą do mieszkańców budynku nr 122, ale linia jest podciągnięta z pobliskiego bloku nr 123. Dlaczego jego wspólnota wystąpiła do MTBS z takim wnioskiem? Po prostu ktoś się podłączał do przewodu i kradł prąd. Jego pobór było znacznie wyższy od ilości kilowatów, które docierały do licznika i podliczników w garażach. Różnicę musiała pokrywać wspólnota ze swojego skromnego budżetu
.
Co w takiej sytuacji ma zrobić inwalida i jego sąsiedzi? E. Pokolenko interweniował w tej sprawie w ratuszu i liczy na pomoc władz miejskich. Zaznacza, że problem kradzieży prądu może rozwiązać odłączenie tzw. siły. - Poleciłem pracownikom, żeby sprawdzili, w jaki możemy pomóc temu panu - mówi Tadeusz Jankowski, sekretarz Urzędu Miejskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska