Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy w Nowej Soli czekali na pomoc spółdzielni

Edward Gurban 68 387 52 87 [email protected]
Romualda i Lesław Konieczni mieszkają na parterze. - Od wilgoci, która jest w ich piwnicy, stale czuć nieprzyjemny zapach w mieszkaniu - mówi małżeństwo.
Romualda i Lesław Konieczni mieszkają na parterze. - Od wilgoci, która jest w ich piwnicy, stale czuć nieprzyjemny zapach w mieszkaniu - mówi małżeństwo. fot. Edward Gurban
Intensywne opady deszczu zalewały piwnice bloku przy ul. Wojska Polskiego. Mieszkańcy prosili o pomoc administrację. Prośby pomogły, gdy sprawą zainteresowała się ,,GL''.

Długi, trzypiętrowy budynek przy ul. Wojska Polskiego 7 powstał ponad 40 lat temu, jako jedna z pierwszych inwestycji Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mało kto wtedy spodziewał się, że mieszkańcy będą mieli takie problemy każdego razu, gdy zaczynają się intensywne opady deszczu. Piwnice budynku napełniają się wówczas wodą podskórną, która nie mając innej drogi ujścia, podnosi swój poziom.

Mieszkańcy domu, zanim trafili do naszej redakcji, wielokrotnie próbowali coś wskórać w biurze spółdzielni, szczególnie po intensywnych opadach deszczu w maju i czerwcu tego roku.

Norbert Niedzielski, mieszkaniec trzeciego piętra zwrócił także uwagę na nieszczelności w szczytowej części budynku, gdyż woda ciekła do jego mieszkania także przez dach. Pokazał reporterowi ,,GL'' krótki film, jaki nakręcił w trakcie zalewania piwnicy. Widać było na nim, jak mieszkańcy bloku brodzili wówczas w wodzie i przenosili co się dało do mieszkań albo na wyższe półki.

- Tak się dzieje - mówi N. Niedzielski. - Za każdym razem, gdy jest większa ulewa lub długotrwałe opady. Z niepokojem czekamy na jesienne ulewy. W piwnicy znów pojawi się woda, aż do samych kostek.
Spytaliśmy prezesa Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Andrzeja Stręka, czy problem jest mu znany.

- Systematycznie sprawdzamy przyłącze deszczowe w obrębie budynku przy ul. Wojska Polskiego 7. W czasie wzmożonych opadów budynek ten przyjmuje pierwszy odbój wody z kierunku Kożuchowa. Na to, że wybija w piwnicy wodę, mogą składać się dwie przyczyny: napór wód podskórnych i nieszczelność przyłączy deszczowych. Zdiagnozujemy to od ręki - powiedział A. Stręk.

Prezes wyjaśnił, że w ramach programu spójności, miasto planuje rozwiązanie problemu wód opadowych, poprzez budowę pięciu zbiorników wyrównawczych, które przejmą nadmiar deszczu między innymi w tej części miasta. Budowa zacznie się w marcu lub kwietniu przyszłego roku.
- W jakimś stopniu ta inwestycja problem wyeliminuje, a na pewno złagodzi. Obecnie to, co do nas należy, zrobimy w ciągu dwóch tygodni - zapewnił prezes Stręk.

Już kilka dni po naszej interwencji, mieszkańcy zgłosili ,,GL'', że w ich budynku pojawili się robotnicy ze spółdzielni i sprawdzają szczelność kanalizacji. Później koło rynny wykopano dół aż do piwnicy. Pracownicy szukali przecieków, którymi woda zamiast do kanalizacji, płynęła do piwnicy i od ręki je uszczelniali.
Trzeba przyznać, że reakcja spółdzielni na pretensje mieszkańców była natychmiastowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska