Krzepa to mało

Prezes firmy Henryk Paech zaczął karierę przedsiębiorcy 26 lat temu od pracy fizycznej z łopatą w ręku. W rodzinnej wsi Kamionna produkował betonowe kręgi. Obecnie zatrudnia 230 pracowników. Ponad 50 przyjął w minionym roku. - Jak tylko się dowiedziałem, że firma szuka spawaczy, od razu złożyłem papiery. I nie żałuję tej decyzji, chociaż roboty spawalnicze i ślusarskie wymagają tutaj zegarmistrzowskiej precyzji - mówi Mieczysław Matyjaszek.
Jak podkreśla H. Paech, wraz ze wzrostem zamówień firma będzie zwiększać produkcję i zatrudnienie. - Kolejnym etapem będzie budowa filii koło Szczytna. Zmniejszymy w ten sposób koszt przewożenia naszych produktów w okolice Gdańska i Warszawy - zapowiada.

Krzepa to mało

Firma Paech MHM specjalizuje się w wytwarzaniu prefabrykatów budowlanych. Przede wszystkim betonowych kręgów do instalacji wodno-kanalizacyjnych. W ub. roku jej obroty sięgnęły 40 mln zł. - Ostatnio wybudowaliśmy też halę, w której robimy konstrukcje stalowe. Naszym sztandarowym osiągnięciem w tej dziedzinie był montaż konstrukcji do podnoszenia szalunków przy budowie najwyższego w Europie wiaduktu w Millau w południowej Francji. Słupy wspierające wiadukt mają 340 m, zatem było to bardzo trudne wyzwanie - podkreśla H. Paech.
Pracownicy zgodnie podkreślają, że dawano minęły czasy, kiedy w fabrykach budowlanych wystarczyła krzepa do machania łopatą. - Do obsługi specjalistycznych maszyn i precyzyjnych prac potrzebne są wysokie kwalifikacje - stwierdza kierownik produkcji Andrzej Kunsztowicz. A pełnomocnik ds. wdrażania systemów jakości ISO Ryszard Czyżewski informuje, że firma ubiega się o kolejne unijne certyfikaty. - Ich wdrażanie jest kosztowne, dlatego staramy się o pieniądze z Brukseli - informuje.

Rynek wymaga

Najnowszym nabytkiem przedsiębiorstwa jest urządzenie do czyszczenia metalowych konstrukcji. Kosztowało 350 tys. zł. Prezes zaznacza, że chcąc rozwijać firmy i umacniać ich pozycję na rynku, przedsiębiorcy muszą inwestować w nowe technologie i urządzenia. - Coraz więcej produkujemy na unijne rynki, które są bardzo opłacalne i stabilne, ale jednocześnie wymagające - mówi H. Paech.