Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Sulechowa ma kłopoty z uzyskaniem renty w ZUS-ie

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Henryk Rusiecki jest zdezorientowany biurokracją panującą w jego sprawie, uważa jednak, iż powinien dostać rentę
Henryk Rusiecki jest zdezorientowany biurokracją panującą w jego sprawie, uważa jednak, iż powinien dostać rentę fot. Wojciech Waloch
W redakcji "GL" pojawił się pan Henryk wraz z małżonką. Chciał pomocy, gdyż nie może doprosić się, żeby ZUS wypłacił mu, jego zdaniem, należną rentą. Ma orzeczenie lekarskie o niepełnosprawności i ... zagmatwaną sytuację rodzinną.

- Ja już nie wiem jak to w końcu jest, mam przyznaną tę rentę, czy nie? - mówi Henryk Rusiecki, z którym umówiliśmy się na spotkanie w jego mieszkaniu. Wyciąga pękatą teczką papierów, w których można się pogubić, bo jest ich tak wiele. Mieszają się świadectwa lekarza-orzecznika ZUS z wyrokami sądu, rozmaitymi odwołaniami i zaświadczeniami. Oryginały i kopie.

- Głównie idzie o to, żeby uznali mi dwa sporne okresy pracy, wtedy będę miał ciągłość - uważa H. Rusiecki. Jak podaje, obecnie żyje z powietrza. - Mam 150 zł zasiłku z gminy z tytułu niepełnosprawności, zaś żona 640 zł emerytury. To wszystko. Gdyby mi przyznali rentę, liczę gdzieś tak z 800 zł, to już dałoby się wyżyć...

Dwa sporne okresy pracy to 1 września 2005 - 31 grudnia 2006 oraz 22 stycznia 2007 - 15 kwietnia 2007. W tym czasie pan Henryk był zatrudniony w firmie Izo Jacek Jacka Czasaka. - To pół Polak, pół Francuz, mieszkał nawet u mnie, potem ja pilnowałem mu ludzi przy pracy we Francji, zresztą zupełnie nie znając języka, a w końcu facet zwiał za granicę z moją córką - wylicza Rusiecki.

W tym miejscu pojawia się zaskakujący wątek rodzinny i pracowniczy jednocześnie. Przez wspomniane dwa okresy pracodawca Rusieckiego (a więc gość, który mieszkał u niego dwa lata i żył z jego córką) nie odprowadzał za niego składek ZUS-owskich. W drugim z tych spornych okresów, wypadającym w 2007 r., firma została przepisana na córkę. I kobieta też nie płaciła do ZUS-u za ojca. Tak to wszystko przedstawia rozżalony Rusiecki. Mówi jednak o tym, bo zależy mu na uzyskaniu renty.

Z opinii orzecznika ZUS wynikają trzy równoczesne oceny jego stanu zdrowia: jest niezdolny do pracy, jest trwale częściowo niezdolny do pracy, nie jest całkowicie niezdolny do pracy. I na tej podstawie Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Zielonej Górze 13 sierpnia zeszłego roku zaliczył Rusieckiemu stopień niepełnosprawości - znaczny, zaś orzeczenie wydał na stałe.
H. Rusiecki mając ów dokument w ręce uważa, iż wykazując się dodatkowo świadectwami pracy i umowami o pracę za wspomniane dwa okresy, powinien dostać rentę. Nie dostał, wystąpił do sądu. - Sąd wydał wyrok w zupełnie innej sprawie, nie w tej o przyznanie renty - nasz czytelnik nie rozumie decyzji sądu. I nie może znaleźć papieru z wyrokiem...

Zajęliśmy się problemem pana Henryka, co niestety oznacza utonięcie na wiele dni w odmętach biurokracji. Lucyna Szarek z inspektoratu ZUS w Świebodzinie, której nazwisko widnieje pod dokumentami Rusieckiego informuje, iż nie może udzielać informacji. Jej przełożona po wyjaśnieniach formalnych odsyła do oddziału ZUS w Zielonej Górze. Tu szefowa wydziału stosownego do tego problemu wysyła nas do rzecznika prasowego Agnieszki Kazoń. Rzecznik musi zapoznać się z materiałami. Oddzwania, iż problemem zajmuje się osobiście wicedyrektor Wincenty Lalko.

- Sprawa jest zawiła i ciekawa - dzwoni po świętach A. Kazoń. - Jednak, żebyśmy mogli udzielić informacji na temat klienta dziennikarzowi "GL", musi on mieć pełnomocnictwo pana Rusieckiego, gdyż chodzi o kwestie personalne.
Musimy pojechać do domu naszego czytelnika i poprosić o pełnomocnictwo. Jasne.
Dopóki tego nie załatwimy ZUS może nam jedynie przytoczyć (i czyni to śląc pocztą elektroniczną) suchą Ustawę z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W artykułach 57 i 58 Ustawy znajdujemy warunki wymagane do uzyskania renty z powodu niezdolności do pracy, a więc przypadek Rusieckiego.

Otóż trzeba spełniać (łącznie!) następujące warunki: 1. być niezdolnym do pracy, 2. mieć wymagany stosownie do wieku okres składkowy i nieskładkowy w ZUS, 3. owa niezdolność do pracy powinna się pojawić w okresie składkowym lub nieskładkowym, albo nie później niż w ciągu 18 miesięcy od zakończenia tych okresów.

Oprócz tego każdy, kto stał się niezdolny do pracy po 30 roku życia musi udowodnić, że w ciągu ostatniego 10-lecia przed zgłoszeniem wniosku o rentę lub przed dniem pojawienia się niezdolności do pracy, ma co najmniej 5-letni staż ubezpieczeniowy.

- Tego warunku zainteresowany nie spełnia - tłumaczą w oddziale ZUS dodając jednak, iż w najbliższym czasie sprawa będzie ponownie rozpatrzona.
Po uzyskaniu pełnomocnictwa H. Rusieckiego wrócimy do tematu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska