Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata juniorów w Gorican: Te przeklęte upadki

(lada)
Grzegorz Zengota przypomniał, że Tony Rickardsson nigdy nie był mistrzem świata młodzieżowców, ale sześć razy zakładał koronę wśród seniorów. I to jest bardzo dobry przykład. Jak równać, to do najlepszych!
Grzegorz Zengota przypomniał, że Tony Rickardsson nigdy nie był mistrzem świata młodzieżowców, ale sześć razy zakładał koronę wśród seniorów. I to jest bardzo dobry przykład. Jak równać, to do najlepszych! fot. Tomasz Gawałkiewicz
Australijczyk Darcy Ward zaskoczył rywali i w sensacyjnych okolicznościach wygrał finał mistrzostw świata juniorów w Gorican. Niestety, Grzegorz Zengota daleko za pudłem.

TAK PUNKTOWALI W GORICAN

TAK PUNKTOWALI W GORICAN

1. Darcy Ward (Australia) 13 (3, 3, 3, 2, 2), 2. Jurica Pavlic (Chorwacja) 12+3 (2, 2, 2, 3, 3), 3. Patrick Hougaard (Dania) 12+2 (3, 2, 2, 2, 3), 4. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 12+1, 5. Maciej Janowski 11 (2, 3, w, 3, 3), 6. Nicolai Klindt (Dania) 10, 7. Grzegorz Zengota 8 (u, 3, 2, 1, 2), 8. Simon Gustafsson (Szwecja) 7, 9. Lewis Bridger (Wielka Brytania) 7, 10. Kenni Larsen (Dania) 7, 11. Thomas Jonasson (Szwecja) 6, 12. Artiom Łaguta (Rosja) 4, 13. Jozsef Tabaka (Węgry) 3, 14. Michał Mitko 3 (1, 0, 1, 1, u), 15. Wiaczesław Gieruckis (Łotwa) 2, 16. Ricky Wells (USA) 2, 17. Ludvig Lindgren (Szwecja) 1.

W ostatnim jednodniowym turnieju triumfował Australijczyk, którego nikt przed imprezą nie stawiał w gronie faworytów. Nasi poniżej oczekiwań. Zengota zaliczył upadek w pierwszym starcie, a Maciej Janowski w trzecim. To przekreśliło ich szanse na miejsca w okolicach podium. Dla "Zengiego" była to ostatnia okazja na medal wśród młodzieżowców, bo w przyszłym sezonie powiększy grono seniorów. Niepowodzenie i zmęczenie po długiej podróży tłumaczą, dlaczego zielonogórzanin nie tryskał w niedzielę humorem.

- Nie jechałem tam po siódme miejsce, ale o czołową trójkę, w której się nie znalazłem. To porażka i chciałbym o niej jak najszybciej zapomnieć - ocenił Zengota. - Wiem, gdzie leży przyczyna, ale nie będę o tym mówił.

Kibice śledzący zmagania w Chorwacji komentowali, że "Zengi" sprawiał wrażenie źle przełożonego, szarpał się i był wyraźnie zdenerwowany.

- Wszystko zaczęło się od pierwszego biegu. Startowałem na najlepszym motocyklu, który testowałem na treningu i wykręcałem dobre czasy. Niestety, po upadku był pogięty i musiałem go zmienić. Drugi nie był już tak dobry - powiedział Zengota. - Tor mnie nie zaskoczył. W piątek mieliśmy dużo czasu, żeby go dobrze poznać.

Zielonogórzanin przyznał, że stawka nieco zlekceważyła Warda. Nikt nie zwracał na niego uwagi i dopiero po trzeciej, czwartej serii rywale mocniej przycisnęli Australijczyka. Ale wtedy było już za późno.

- Nie rozpamiętuję tej imprezy. W niedzielę mamy finał. Postaram się dobrze przygotować, bo wiadomo, że to dla nas i kibiców najważniejsze zawody od wielu lat. Chcemy wywalczyć złote medale - przyznał Zengota. - Chciałbym podziękować moim kibicom za przyjazd do Gorican i wiarę. Przykro mi, że nie spełniłem ich oczekiwań. Ale myślę, że jeszcze wiele zawodów przed nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska