Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie z Zielonej Góry tym razem bez blasku

Z Bydgoszczy Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
Po przegranym ćwierćfinale z Poznaniem, nasi gimnazjaliści długo nie mogli uwierzyć, że to już koniec ich przygody z Coca Cola Cup
Po przegranym ćwierćfinale z Poznaniem, nasi gimnazjaliści długo nie mogli uwierzyć, że to już koniec ich przygody z Coca Cola Cup fot. Paweł Tracz
W Bydgoszczy odbył się finał krajowy Coca Cola Cup dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Podwójnej korony bronili zielonogórzanie, ale tym razem to rywale byli górą.

Rok temu wychowankowie UKP Zielona Góra zaskoczyli wszystkich, gdy w finale pokonali faworytów i zdobyli okazałe puchary. W nagrodę pojechali do Wiednia na mecz mistrzostw Europy Polska - Austria.

Teraz walka toczyła się o wyjazd do Barcelony na mecz ligowy Katalończyków. Ale już przed pierwszym gwizdkiem nasi trenerzy nie ukrywali, że powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu będzie piekielnie trudne. - W 2008 roku w finale rywalizowały tylko cztery drużyny. W tym sezonie gra aż szesnastu mistrzów wojewódzkich, więc droga na szczyt znacznie się wydłużyła - mówił opiekun starszej grupy Piotr Żak, który prowadził zespół tylko pierwszego dnia.

W dodatku zielonogórzanie musieli poradzić sobie z ogromną presją. - Na każdym kroku słyszymy, że jesteśmy faworytami. To trochę przeszkadza, bo chłopcy też to słyszą. A przecież do Bydgoszczy przyjechaliśmy zupełnie innym, młodszym o rok, składem - zauważył Michał Grzelczyk, szkoleniowiec "podstawówki". - Z tą grupą pracuję trzy lata i wiem, że na takich turniejach, ci zawodnicy nie zawsze w siebie wierzą.

Pierwsze mecze grupowe odbyły się w piątek. Mimo teoretycznie korzystnego losowania, jego podopieczni przegrali dwa razy i było jasne, że nazajutrz zagrają już tylko o honor. Niestety, w sobotę nasi znów musieli przełknąć gorzką pigułkę. - Kolejny raz okazało się, że nie można lekceważyć zespołów z małych miejscowości. Poziom dziecięcej piłki w Polsce bardzo się wyrównał, więc nie ma znaczenia, skąd jest dana ekipa - ocenił Grzelczyk.

Nieco lepiej spisali się gimnazjaliści. W fazie grupowej wygrali dwa spotkania na trzy i w walce o strefę medalową zmierzyli się z mistrzem Wielkopolski. - To jest przedwczesny finał - zgodnie twierdzili obserwatorzy. Tak też było. Obie drużyny włożyły wielki wysiłek i serce, ale minimalnie lepsi okazali się poznaniacy, którzy pokonali UKP 2:1. Tym razem zabrakło nas na podium. Może uda się za rok?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska