Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież chce segregować, dorosłym się nie opłaca

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
Uczniowie klasy 6c z żarskiej ósemki wiedzą na temat segregacji odpadów mogliby zaskoczyć niejednego dorosłego. Sami od kilku lat w szkole prowadzą zbiórkę zużytych baterii.
Uczniowie klasy 6c z żarskiej ósemki wiedzą na temat segregacji odpadów mogliby zaskoczyć niejednego dorosłego. Sami od kilku lat w szkole prowadzą zbiórkę zużytych baterii. Lucyna Makowska
W Żarach niema selektywnej zbiórki odpadów. Prezes spółki komunalnej mówi, że jest nieopłacalna. Mieszkańcy wytykają, że segregowanie śmieci nie ma sensu, bo i tak trafiają w to samo miejsce.

Miasto zrezygnowało z selektywnej zbiórki w zeszłym roku. Ale dzieciom w szkołach wciąż wbija się do głowy zasady selekcji śmieci. Uczniowie klasy 6 c ze szkoły podstawowej nr 8, pod okiem Małgorzaty Hyski, nauczycielki przyrody, wdrażają zasady w życie. Klasa od kilku lat prowadzi zbiórkę zużytych baterii. Za największą ilość nagrodą są "zielone szóstki". - W szkole wszyscy wiedzą, że je zbieramy. Przynoszą i uczniowie i nauczyciele - mówi Jakub Pawlicki. - Moi rodzice pilnują, by w domu odpady trafiały do specjalnych pojemników.

Rafał Strecker dodaje, że wynoszenie śmieci należy do jego domowych obowiązków. Dba o to, by butelki, szkło i papier wrzucić do właściwego kontenera. Na osiedlu Zawiszy Czarnego, gdzie mieszkają chłopcy, zarządca zadbał o selekcję. Nie wszyscy mają tyle szczęścia. Na palcach jednej ręki można w mieście wskazać miejsca, w których są ustawione kontenery na papier, szkło i metal. - A jeśli już są, to zbierający je pracownicy mieszają je z innymi odpadami - denerwują się mieszkańcy osiedli.- Nieraz byliśmy tego świadkami.

O ile Żary radzą sobie z odbieraniem śmieci, to już ich składowanie zaczyna być problemem. Miejskie wysypisko zapełnia się i jeśli przez dwa lata nie wybudujemy nowoczesnego zakładu utylizacji odpadów, władze będą miały poważny problem. Przez cały ubiegły rok Pekom przewiózł na żarskie składowisko 13 tys. ton odpadów. - Na rynku działają dwie firmy: rodzimy Pekom i TEW z Nowej Soli i tak naprawdę nie wiemy, co robią z odpadami - podkreślał podczas posiedzenia komisji ładu i porządku radny Jacek Niezgodzki. - Nie rozumiem, dlaczego Pekom zaprzestał tej formy. Nikt przecież nie odwołał starej ustawy, która nakazywała selektywną zbiórkę. Wojciech Budynek, prezes spółki, w styczniu na posiedzeniu komisji tłumaczył radnym, że segregowanie odpadów wymaga dodatkowych nakładów finansowych. Maksymalne korzyści z selektywnej zbiórki to 40 proc. zwrotu poniesionych kosztów. Zapowiada rozszerzenie selektywnej zbiórki wśród mieszkańców.

- Zakład w Marszowie jeszcze nie powstał - mówi W. Budynek. - Uzyskane ze zbiórki selektywnej surowce, z uwagi na małą ilość, nie są atrakcyjne handlowo. Pamiętajmy, wrzucona w do pojemnika na szkło para butów utrudnia proces recyklingu. - Czy to powód, by całkiem z niej rezygnować - zastanawia się radny Niezgodzki? - Ludzi trzeba przyzwyczaić do systemu, wyrobić nawyki segregowania odpadów - wylicza radny. - Tego nie da się zrobić w ciągu miesiąca. Problem mają poruszyć w radni na czwartkowej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska