Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocne uderzenie na koniec. Intermarche Zastal Zielona Góra - Sudety Jelenia Góra 93:62 (wideo)

(flig)
Zielonogórzanie bardzo udanie zakończyli pierwszą rundę. Bezdyskusyjnie, na luzie, pokonali Sudety i z pierwszej lokaty przystąpią do play off.

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - SUDETY JELENIA GÓRA 93:62 (25:18, 19:23, 30:9, 19:12)

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - SUDETY JELENIA GÓRA 93:62 (25:18, 19:23, 30:9, 19:12)

INTERMARCHE ZASTAL: Kukiełka 21, Jarmakowicz 18, Wojdyła 15, Flieger 14, Raczyński 13 oraz Rajewicz 4, Wilczek i Kalinowski po 3, Busz 2, Kus, Matczak i Chodkiewicz po 0.
SUDETY: Niesobski 14, Samiec 10, Urbaniak 8, Czech 7, Minciel 3 oraz Szymański 11, Klimek 4, Zarzeczny 3, Bodziński 2, Bukowiecki 0
Sędziowali: Krzysztof Puchałka (Bielsko Biała), Jacek Chrząszcz (Świętochłowice), Łukasz Andrzejewski (Gorzów). Widzów 800.

Podczas meczu była znakomita atmosfera, do czego przyczynili się fani Falubazu, którzy postanowili wspomóc zespół gorącym dopingiem. Jeśli pojawią się w hali także w play offach, to pewnie zielonogórzanom urosną skrzydła. Będzie się działo... Zanim jednak to nastąpi, trzeba było wygrać z Sudetami. To okazało się bardzo łatwe. Goście, to nie ten sam zespół, co na początki ligi. Doszło tam do krachu finansowego, odeszli najlepsi zawodnicy. Ci, którzy pozostali, walczą by zespół nie spadł do drugiej ligi. Czy im się to uda? Zobaczymy.

Trzeba gościom przyznać, że dopóki mieli siły, bardzo się starali. Z drugiej strony zielonogórzanie grali na luzie, nie przejmując się kiedy Sudety ich dochodziły, tak jakby chcieli powiedzieć widzom: "nie denerwujecie się, nie panikujcie. My i tak zaraz przyspieszymy i wygramy". Tak więc nikt na widowni nie panikował, kiedy Intermarche Zastal stracił sporą przewagę, a Krzysztof Samiec przed przerwą zdobył dwa punkty i gospodarze prowadzili tylko 42:41. Niemal równo z syreną Mateusz Jarmakowicz zrobił efektowny wsad i była to zapowiedź, że gospodarze przestali żartować.

Rzeczywiście przestali. Wyszli na trzecią kwartę naładowani energią i Sudety nie miały szans. Nasi dziurawili kosz rywali raz za razem. Z 44:41 wyciągnęli na 57:41. Dopiero wówczas Sebastian Szymański trafił za trzy. Zielonogórzanie grali efektownie, z polotem. Robili kombinacyjne akcje i wsady. Trener Tomasz Herkt stwierdził, że była to najlepsza kwarta jego zespołu we własnej hali, w tym sezonie. I miał rację. Było bardzo fajnie, kibice mieli uciechę, a wynik szybował. W czwartej kwarcie goście byli już pogodzeni z losem. Trener Herkt dał pograć rezerwowym, ale oni także ,,trzymali" wynik. Chóralne ,,dziękujemy" żegnało koszykarzy. Obyśmy w takich nastrojach kończyli ostatni mecz w play ofach. Wierzymy, że tak będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska