MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mogą spać w teatrze

ALEKSANDRA SZYMAŃSKA [email protected]
- Myślałyśmy, że mamy zmyją nam głowy za taką inscenizację - mówią dziewczyny ze Studia Teatralnego
- Myślałyśmy, że mamy zmyją nam głowy za taką inscenizację - mówią dziewczyny ze Studia Teatralnego ARCHIWUM TEATRU
- Fajna inscenizacja, ale o co w niej chodzi - słyszą często od widzów po spektaklu ,,Zaczarowana dorożka''. Członkowie najstarszej grupy Studia Teatralnego, działającego przy gorzowskim teatrze, już po raz trzeci przygotowali własne przedstawienie. Wybierają się z nim na festiwal do Łomży.

- Chłopaki grają lokajów. Mają biało - czarne stroje i umalowane twarze. Dziewczyny są prostytutkami. Żartowałyśmy, że nasze mamy zmyją nam za to głowy - mówi Beata Stojanowska, uczennica Chemika. Spektakl ,,Zaczarowana dorożka'' jest inscenizacją wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Na zielonogórskim przeglądzie ruchu artystycznego PARA zdobył wyróżnienie. Przygotował go gorzowski aktor Artur Nełkowski, który od trzech lat jest jednym z instruktorów w Studiu Teatralnym. - Jeszcze w ubiegłym roku w ramach studia działał Teatr USG, ale młodzi skończyli szkoły i wyjechali na studia. Staram się jednak cały czas tworzyć jakieś odrębne projekty - mówi aktor.

Mogą spać w teatrze

Każdy z członków grupy ma za sobą kilka lat nauki w studiu. Beata Stojanowska chodzi na zajęcia już dziewięć lat, Alicja Kuchnowska - cztery. Do studia trafiła po tym, jak na szkolnym przedstawieniu wypatrzyła ją Krystyna Zienkiewicz. Z kolei Olę Górecką zachęciła kuzynka. Dziewczyna dobrze pamięta swój debiut na teatralnej scenie. - Grałam pająka w przedstawieniu ,,Kot w butach''. Do wypowiedzenia miałam jedną kwestię i zamiast słowa ,,waleczność'', powiedziałam ,,walczywność'' - śmieje się Ola. Niektórzy zaczynali jeszcze w podstawówkach, dziś uczą się w szkołach średnich: Karol Kosecki w Budowlance, Adrian Kopiec z Chemiku. Wspólnie tworzą 23-osobową grupę. Na co dzień biorą udział w spektaklach wystawianych przez Teatr im. J. Osterwy. Grają w ,,Kopciuszku'', w ,,Królewnie Śnieżce'' czy w spektaklu ,,Kłamczucha''. Bywa, że w teatrze spędzają po kilka godzin dziennie. - Próby kończą się o 17.00, a następnego dnia zaczynają o 10.00. Teatr jest więc jak drugi dom. Ostatnio nawet leżałyśmy sobie na scenie, bo stwierdziłyśmy, że lepiej byłoby nocować w teatrze - mówią dziewczyny.

Nieraz się kłócili

Mimo długiego stażu w studiu, własne inscenizacje przygotowują dopiero od trzech lat. - To właściwie pomysł Artura Nełkowskiego, który się nami zajął. On też wymyślił, żeby z przedstawieniem występować poza teatrem - opowiadają członkowie grupy.
Ich pierwszą inscenizacją były ,,Bajki'' - Zebraliśmy znane opowieści na przykład o Pawle i Gawle i Panu Hilarym. Teksty były te same, ale inscenizacja udziwniona. Mieliśmy bardzo komiczne stroje - opowiada O. Górecka. Potem przyszła kolej na ,,Lokomotywę'' Juliana Tuwima. - Inscenizacja była dość trudna. Bardzo szybko mówiliśmy tekst, a na końcu wszyscy upadali - wspomina A. Kuchnowska. ,,Lokomotywa'' zdobyła pierwsze miejsce na przeglądzie ruchu artystycznego PARA w Gorzowie. W nagrodę młodzież mogła pokazać ją w Zielonej Górze.
Choć inscenizacje zyskały uznanie, członkowie grupy przyznają, że na początku nie bardzo im odpowiadały pomysły A. Nełkowskiego. - Po kilku latach chodzenia do studia wydawało się nam, że wiemy, co trzeba robić na zajęciach. Tymczasem nowy instruktor urządzał medytacje, które nas rozśmieszały. Nie mogliśmy się przełamać - wspomina B. Stojanowska. Dziewczyna przyznaje, że często dochodziło do kłótni, które teraz wspominają ze śmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska