Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moje mieszkanie to komora gazowa

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Krystyna Moskalik skarży się na zaduch w swoim mieszkaniu
Krystyna Moskalik skarży się na zaduch w swoim mieszkaniu Rafał Krzymiński
- Naprawcie mi wentylację. Nie chcę dłużej wąchać wszystkich smrodów - płacze Czytelniczka. Prezes Jan Pietruńko: - Możemy tylko zamontować kratkę wentylacyjną.

Krystyna Moskalik jest lokatorką bloku przy ul. Konarskiego w Świebodzinie od prawie czterdziestu lat. W 2008 r. poprosiła nas o pomoc. W jej mieszkaniu unosił się potworny fetor. Winnym okazał się sąsiad, który podczas remontu nielegalnie przerobił kanalizację sanitarną. Sprawa ciągnęła się przez miesiące. Po naszej interwencji wyprowadzono rurę odprowadzającą ścieki na dach. Jak się okazało problemy naszej Czytelniczki nie zniknęły. Tym razem zaalarmowała nas córka pani Krystyny - Joanna Lebek.
- Moja mama chciałaby wykupić mieszkanie - opowiada Lebek. - Ale nie może tego zrobić dopóki administracja nie naprawi pionu wentylacyjnego. Uszkodził go sąsiad mamy. W tym mieszkaniu jest taki zaduch, że nie da się w nim żyć. Mama jest chora i nie ma siły walczyć z bezduszną administracją.

W poniedziałek odwiedziliśmy naszą Czytelniczkę. Lokal pani Moskalik jest zarządzany przez Świebodzińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. - Mam już dość - denerwuje się kobieta. - To nie jest mieszkanie, ale komora gazowa. Opary z mieszkań moich sąsiadów lądują u mnie. W łazience mam wszystkie zapachy świata. Wszędzie czuję zaduch. Właściwie, to tak czasami sobie myślę, że lepiej by było, żebym zamknęła oczy i już nigdy się nie obudziła.
W oczach kobiety pokazują się łzy. Pokazuje nam elegancką łazienkę. W środku nie wyczuliśmy zaduchu, ale zapach, który się unosił, miał niewiele wspólnego ze świeżym powietrzem. Korespondencja K. Moskalik z zarządcą nieruchomości jest obfita: - Chcę wreszcie normalnie oddychać, a oni odsyłają mnie od Annasza do Kajfasza.
Spółdzielnia kilkakrotnie sprawdzała stan pionu wentylacyjnego. W zeszłym roku kominiarz zalecił wykonanie wentylacji nawiewnej przez ścianę zewnętrzną na wysokości 30 cm od podłogi. Nasza Czytelniczka nie zgodziła się na to rozwiązanie.
- Nie dam sobie zniszczyć mieszkania - złości się Moskalik. - Chcę tylko, aby wentylacja została naprawiona. A inspektorzy mnie obrażają.
Inspektor Stefan Kapała kontruje: - W tym mieszkaniu nie ma zaduchu. Pion wentylacyjny jest sprawny. Rozwiązanie zaproponowane przez kominiarza jest jedynym możliwym. W bloku brakuje wolnego przewodu wentylacyjnego na podłączenie.

O pomoc poprosiliśmy gminę, która jest jedynym udziałowcem ŚTBS. Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak: - Poprosiłem pana prezesa, żeby jeszcze raz wysłał komisję do pani Moskalik. Być może zabrakło taktu w tej sprawie.
Jan Pietruńko, prezes ŚTBS: - W mieszkaniu pani Moskalik zamontowano szczelne drzwi i okna, stąd się wzięły problemy z brakiem nawiewu. Jeszcze dziś wyślemy kominiarza, aby ponownie sprawdził pion wentylacyjny.
O decyzji komisji poinformujemy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska