MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muszą jeździć po polu slalomem

Dariusz Brożek
Słupy z przewodami energetycznymi przeszkadzają rolnikom w pracach
Słupy z przewodami energetycznymi przeszkadzają rolnikom w pracach fot. Mariusz Kapała
Ponad 300 rolników z powiatu domaga się od spółki Enea odszkodowań za słupy energetyczne stojące na ich gruntach.

Rolnicy twierdzą, że słupy przeszkadzają im w pracach polowych. - Podczas orania, siania czy pielęgnowania upraw musimy je omijać i zawracać. A jak robie opryski, to przed takim słupem muszę się zatrzymać i złożyć boczne skrzydła, żeby ich nie połamać. Tracimy tylko czas i w dodatku nasze maszyny zużywają więcej oleju. Dlatego uważam, że Enea powinna nam płacić za te słupy - twierdzi Jerzy Chmielewski z Bielska pod Międzychodem, który na 20 ha uprawianej ziemi ma 17 słupów.

Idą razem do sądu
Na słupy narzekają także inni rolnicy. Pola niektórych z nich są naszpikowane takimi przeszkodami jak świąteczne ciasto bakaliami. Np. Adam Bujak z Lewic podczas prac polowych musi uważać aż na 28 słupów. A do tego przy jego budynku gospodarczym stoi potężny transformator.

- Przez te słupy w czasie prac polowych jeżdżę maszynami zygzakiem, bo muszę je omijać. Gdyby była taka konkurencja sportowa jak slalom ciągnikiem, to miałbym szansę na złoty medal - ironizuj rolnik.

Przez ponad rok J. Chmielewski liczył na polubowne załatwienie sprawy. Negocjacje z Eneą zakończyły się fiaskiem, dlatego niebawem złoży w sądzie pozew o odszkodowanie. Podobnie jak ponad 300 innych rolników z powiatu, których wspiera w tej walce Wielkopolska Izba Rolnicza. - Niech Temida rozstrzygnie nasze roszczenia. Będziemy o tym rozmawiać podczas czwartkowego spotkania w Sierakowie - mówi kierownik biura powiatowego WIR w Międzychodzie Witold Przybył.

Czas to pieniądz

Kierownik biura sam jest rolnikiem. Uprawia pod Miłostowem 32 ha ziemi. Na jego gruntach stoi sześć słupów, które pracownicy energetyki wkopali przed laty nawet nie pytając go o pozwolenie. Rolnik twierdzi, że przez te słupy traci, czas nerwy i pieniądze. Np. w przypadku upraw pszenicy w sezonie aż 12 razy musi je omijać.

- W czasie orania dojeżdżając do słupa muszę zatrzymać ciągnik i podnieść pług. Zajmuje mi to sporo czasu, a czas to pieniądz. Za wynajęcie ciągnika na jedną godzinę płacimy nawet 150 złotych za godzinę pracy, a kombajn to wydatek rzędu ponad 200 złotych - wylicza.

ZAPRASZAJĄ DO SIERAKOWA W czwartek, 18 bm., o 16.30 w sali przy hucie szkła w Sierakowie odbędzie się spotkanie poświecone odszkodowaniom za słupy. Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska