Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Myszy" jadą do Bydgoszczy po trzy punkty

(kuba)
W Bydgoszczy trener Stelmetu Falubazu Rafał Dobrucki (z prawej) nie skorzysta z usług Andreasa Jonssona. Szwed chce już jeździć, ale przegrał z bólem ramienia.
W Bydgoszczy trener Stelmetu Falubazu Rafał Dobrucki (z prawej) nie skorzysta z usług Andreasa Jonssona. Szwed chce już jeździć, ale przegrał z bólem ramienia. Tomasz Gawałkiewicz
Przed tygodniem rywalizowali w Toruniu, teraz zmierzą się z lokalnym rywalem Unibaksu. Stelmet Falubaz wybiera się do Bydgoszczy, na pojedynek z Polonią, która pogodziła się już ze spadkiem do pierwszej ligi.

W ostatniej kolejce najbliższy przeciwnik ekipy Rafała Dobruckiego dotkliwie przegrał we Wrocławiu z Betardem Spartą i praktycznie pogrzebał swoją szansę na utrzymanie w elicie. Nadzieja była jeszcze w matematyce. Bydgoszczanie musieliby wygrać - wraz ze zdobyciem punktu bonusowego - wszystkie nadchodzące spotkania i czekać na potknięcia rywali. Patrząc na ich dotychczasową dyspozycję wydawało się to mało prawdopodobne.

Dlatego władze Polonii się poddały. Działacze zaczęli już myśleć o przyszłym roku i podjęli decyzję o zaciśnięciu pasa w końcówce obecnych rozgrywek. - Przez ostatnich kilka dni dokładnie przeanalizowaliśmy każdą z opcji i ostatecznie zdecydowaliśmy, iż wobec ostatnich wyników drużyny nie widzimy realnej szansy na ich zdecydowaną poprawę w kolejnych meczach, a ryzyko finansowe jest ogromne - napisał w oświadczeniu prezes Jarosław Deresiński.

W najbliższym meczu nie zobaczymy Grega Hancocka i Aleksandra Łoktajewa. W ich miejsce pojadą Mateusz Szczepaniak i junior Bartosz Bietracki. Spośród obcokrajowców poloniści awizowali tylko Hansa Andersena. W klubie nie pracuje już menadżer Wojciech Dankiewicz, a drużynę poprowadzi teraz trener Jacek Woźniak.
- Koniec sezonu będzie trudny dla wielu zespołów, w gruncie rzeczy dla tych, które montowały składy na "łapu-capu" i nie licząc się z kosztami robiły wszystko, aby zapewnić sobie utrzymanie - skomentował Dobrucki.

Zupełnie inne nastroje panują w Stelmecie Falubazie. Zielonogórzanie pokonali w minioną niedzielę Unibax i to na jego torze. Bonusa ostatecznie nie udało się wywalczyć, jednak Jarosław Hampel i spółka mogą być z siebie zadowoleni. Dzięki tej wygranej, różnica pomiędzy liderem z Torunia a "Myszami" wynosi teraz zaledwie punkt.

Na W69, w pierwszym pojedynku ekip z Zielonej Góry i Bydgoszczy, gospodarze triumfowali 48:42. Wobec aktualnych problemów "Gryfów", Stelmet Falubaz będzie zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia i powinien sięgnąć po zwycięstwo za trzy punkty.

Dobrucki rozważa zarówno zastosowanie zastępstwa zawodnika za Andreasa Jonssona, jak i wstawienie do składu młodego Duńczyka Mikkela B. Jensena. - Obydwie koncepcje są bardzo prawdopodobne - ocenił szkoleniowiec. Decyzja ma zapaść w dniu meczu.
Jeżeli chodzi o Jonssona, to Szwed trenował ostatnio na torze w Hallstavik. W trakcie jazdy "odezwał" się jednak ból ramienia i popularny "AJ" musiał zejść z motocykla. - Z Andreasem nie jest tak dobrze, jakbyśmy sobie życzyli. Odradzałem mu pomysł tego treningu i decyzję o powrocie już w tym tygodniu na tor. Zaryzykował, bo dostał propozycję udziału w meczu Allsvenskan - przyznał Dobrucki. - Kontuzja, której doznał jest jednak bardzo ciężka. Wymaga czasu i poważnej rehabilitacji. Mamy przykład Tai'a Woffindena i Darcy'ego Warda. Lepiej przeczekać trzy, cztery dni dłużej niż wyjechać o jeden za wcześnie - podsumował "Rafi".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska