O kierowcach wszyscy piesi mają wyrobione zdanie, a właściwie zdań kilka. Zgodnie z nimi:
- Kierowca to taki osobnik, któremu piechur kojarzy się jednoznacznie z zawalidrogą. Zawalidrogę najlepiej kompletnie ignorować. Niech sobie stoi przed przejściem i czeka, aż niekończący się sznur aut zniknie za horyzontem.
- Są też kierowcy, którzy za punkt honoru poczytują sobie pokazać "spieszonemu" swą wyższość. Przed "światłami" dociskają pedał gazu, żeby nie dać delikwentowi żadnych szans na przejście. Śmigają nie tylko na żółtym, ale nawet na czerwonym. Mało tego - delikwenta potrafią obtrąbić i obsobaczyć, a w czasie deszczu, z wyraźną lubością ochlapać (pędząc przez kałuże z szybkością podświetlną).
- Ale są też kierowcy uprzejmi i współczujący. Ci zatrzymają się, by przepuścić nie tylko matkę z dzieckiem, czy staruszkę. Gdy na dworze zawierucha, zawsze pamiętają o tym, że to piechur marznie i moknie. Oni - dach nad głową mają, więc nic się nie stanie, gdy oddadzą pierwszeństwo "spieszonemu".
Cały tekst dziennikarki obywatelskiej Magmag przeczytasz na portalu społecznościowym Moje Miasto Gorzów (www.mmgorzow.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?