Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Poznańskiej w Międzyrzeczu przestanie śmierdzieć, bo ścieki mają omijać miasto

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
- Jak idzie na burzę, to między przejazdem i stacją benzynową śmierdzi aż nos wykręca - narzeka Andrzej Stachowiak.
- Jak idzie na burzę, to między przejazdem i stacją benzynową śmierdzi aż nos wykręca - narzeka Andrzej Stachowiak. fot. Dariusz Brożek
Na Poznańskiej i 30 Stycznia ludzie wciąż narzekają na fetor z kanalizacji. Problem ma rozwiązać budowa kolektorów, dzięki którym ścieki z pobliskich wsi popłyną obrzeżami miasta.

Najbardziej śmierdzi na ul. 30 Stycznia i Poznańskiej. Konkretnie między przejazdem kolejowym i skrzyżowaniem Poznańskiej ze Staszica.

- Niekiedy odór jest tak dokuczliwy, że nawet w mieszkaniu śmierdzi szambem, choć okna mam zamknięte na cztery spusty. W takich warunkach nie da się żyć. Nie zapraszam już znajomych i krewnych, bo kilka razy się zdarzyło, że podczas uroczystości zaczęli kręcić nosami i pytać, czy w moim mieszkaniu aby kanalizacja nie wywaliła - mówi jedna z mieszkanek.

O uciążliwych zapachach mówiła nam przed kilkoma dniami Maria Kownacka, która prowadzi kiosk przy dworcu kolejowym. - Teraz już tak nie śmierdzi, jak przed pięcioma laty, ale są dni, że nie sposób wytrzymać - mówi.

Zaczęło cuchnąć... po remoncie!

Problemy zaczęły się kilka lat temu, kiedy na zlecenie władz miejskich zmodernizowano kanalizację sanitarną w południowo-wschodniej części miasta. Wpierw ówczesny prezes zapewniał, że przestanie śmierdzieć, kiedy kanalizacją popłyną ścieki z Wyszanowa. Po podłączeniu wsi fetor nadal dokuczał mieszkańcom.

Wzdłuż kolektora wybudowano kominy odpowietrzające, uciążliwe zapachy zaczęto neutralizować specjalnymi preparatami, ale nad Poznańską i 30 Stycznia wciąż unosił się odór gnijących ścieków. Wiele razy pisaliśmy o tym na łamach ,,GL''. Ostatnio 11 sierpnia w artykule ,,Na dwóch ulicach w Międzyrzeczu śmierdzi szambem''.

Prezes gminnej spółki-wodno ściekowej Kazimierz Puchan obiecał wtedy, że jego pracownicy sprawdza filtry na studzienkach. Nie pomogło. Smród wciąż dokucza mieszkańcom.

W ostatnich latach wybudowano kanalizację w kilku wioskach, teraz wszystkie ścieki płyną przez miasto. Nawet te z zakładów w Międzyrzeckim parku Przemysłowym: z MPP do oczyszczalni pod wsią Św. Wojciech jest kilkaset metrów, ale znajdujące się tam firmy odprowadzają nieczystości do miasta, a dopiero potem ścieki spływają do oczyszczalni. Za ich pompowanie płacą oczywiście mieszkańcy, którzy w dodatku muszą znosić smród.

Komisarz ma plan

Czy jest szansa na rozwiązanie problemu? - Tak. Na nasze zlecenie eksperci przygotowują program gospodarki wodno-ściekowej, który ma rozwiązać te problemy. Będzie gotowy do końca roku - zapowiada komisarz Marian Sierpatowski.

Poznaliśmy najważniejsze założenia programu. Zakłada on budowę kolektorów na obrzeżach miasta. Pierwszy przetnie Poznańską, Obrę, osiedle Piastowskie i drogę do Rokitna, skąd doprowadzony zostanie do oczyszczalni.

- Popłyną nim ścieki z południowej części miasta i gminy. Będą omijać centrum miasta. Wybudujemy też drogę i most na Obrze, który skróci dojazd z Piastowskiego do Obrzyc - zapowiada Tadeusz Jankowski, sekretarz Urzędu Miejskiego.

Trasę kolejnego kolektora wytyczono od Wybudowania, przez rogatki os. Kasztelańskiego do Św. Wojciecha. W przyszłym roku ma powstać dokumentacja. Inwestycja ma być realizowana etapami. Zdaniem władz miejskich, powinna ruszyć w 2011-2012 r. Skąd gmina weźmie pieniądze? - Będziemy ubiegać się o unijne dotacje - odpowiada komisarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska