Na sesji rady w Sulechowie zrobiło się gorąco

Zobacz także: Sulechów. Burmistrz stawia na gospodarkę

Atmosfera w ratuszu była tak gorąca, ponieważ trafiły tu z Zielonej Góry niedobre dla gminy wieści. Dotyczą przebudowy drogi wojewódzkiej nr 278 z Sulechowa do Krosna (dokładnie z Mozowa do Szklarki Radnickiej) i budowy mostu na Odrze w Pomorsku. Wspomniana trasa od lat jest piętą achillesową lokalnej komunikacji. Szosa na tym odcinku - choć remontowana po pamiętnej powodzi w 1997 r. - w zasadzie służy do ruchu w jednym kierunku. Drugi pas jezdni jest z szutru! Mimo, iż ma rangę wojewódzkiej! Samochody muszą się zatrzymywać, żeby się minąć. Jest wiele wypadków, stłuczek.

- Wsie po tej stronie Odry są jakby wykluczone - opisywał radny z Pomorska Bogumił Grzegorzewski. Dlatego mieszkańcy kilku miejscowości powołali stowarzyszenie "Szansa na życie", żeby walczyć o budowę mostu na Odrze w Pomorsku. Dotąd walczyli chociaż o korzystniejsze godziny kursowania promów w Brodach i Pomorsku. - Z Pomorska do Zielonej Góry jest 10 km w linii prostej. Ale drogą do Zielonej musimy jeździć 40 km w jedną stronę.

Informacja z poniedziałkowego posiedzenia sejmiku województwa - o odrzuceniu i modernizacji drogi, i również budowy mostu - podcięła skrzydła tym, którzy dotąd mieli nadzieję, że jednak inwestycje dojdą do skutku. Ludzie poczuli się rozgoryczeni.

- W głosowaniu na sejmiku 15 radnych wojewódzkich reprezentujących koalicję PO-PSL było przeciwko włączeniu tych inwestycji do listy projektów kluczowych dla województwa, zaś 14 radnych opozycji z SLD i PiS było "za" - tłumaczył Edward Fedko, radny wojewódzki, zarazem pracownik urzędu miejskiego.

Nasz człowiek przeciw?!

Zebrani w sali sesyjnej ratusza szybko wyciągnęli wnioski, iż "ich" radny wojewódzki, Tadeusz Pająk, jako przedstawiciel PO musiał głosować przeciwko swojej gminie. - Przegraliśmy tylko jednym głosem, a to przecież taka ważna dla nas inwestycja, z oburzenia brak mi tchu - powiedziała sołtyska Mozowa Stanisława Dedeńska.

- Dla mnie to karygodne, przecież mógł się wyłamać - dorzuca opinię o radnym zbulwersowana sołtyska Pomorska Katarzyna Łukasik. - Powinien być rzecznikiem naszej gminy. Teraz my zagłosujemy przeciwko niemu. Podobnie myśli Elżbieta Musiałek, sołtyska Brodów, też położonych nad Odrą i przy szosie Sulechów - Krosno.

- To jest nieporozumienie! - stwierdza T. Pająk i wyjaśnia: - Most w Pomorsku do 2020 roku jest sprawą nierealną. Koszt wyszedłby pewnie ze 150 - 200 mln zł. Nie wiem, czy do tego roku powstanie jakikolwiek inny most w regionie! A są przecież ważniejsze, jak Milsko. Natomiast o drogę nr 278 walczę od dawna. W tej materii złożyłem jedną z pierwszych interpelacji na sejmiku. Potem poszedłem rozmawiać o tym z panią marszałek. I dostałem obietnicę, że droga będzie, ale etapami. Pierwszy etap, Sulechów - Mozów w planach "dróg wojewódzkich" jest w roku 2014. Chcę, żeby był już w przyszłym. A potem kolejne etapy do Pomorska, do Brodów.

Sulechowscy radni postanowili jednak zwołać jeszcze w tym miesiącu sesję nadzwyczajną i wystosować apel do władz wojewódzkich o wprowadzenie "ich" inwestycji na listę.

Oferty pracy z Twojego regionu