MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na takich ulicach lepiej zejść z wózka!

Artur Matyszczyk
- Choć ledwo chodzę, to w Krośnie wolę zejść z wózka. Żeby się nie uszkodzić - denerwuje się Władysław Szymków.
- Choć ledwo chodzę, to w Krośnie wolę zejść z wózka. Żeby się nie uszkodzić - denerwuje się Władysław Szymków. fot. Mariusz Kapała
- To nie miasto, a dziurawa wieś! - uważa inwalida z Kołobrzegu, który na kilka dni trafił do Krosna.

Władysław Szymków mieszka na Pomorzu. Tutaj jednak ma rodzinę. Bliskich, których po raz kolejny postanowił odwiedzić.

Mężczyzna jeżdżący na wózku srogo się zawiódł. Niemile zaskoczyły go trudności, na które inwalida napotyka podczas poruszania się po mieście.

- Pod tym względem Krosno trudno nazwać miastem. Dla mnie to jest dziurawa wieś - denerwuje się Szymków, którego spotkaliśmy jadącego wózkiem po ul. Grobla.

Woli kuśtykać
Ten fragment Krosna faktycznie nie należy do najciekawszych. Najeżony przeszkodami, które dla niepełnosprawnych są nie do pokonania. Dziurawe drogi, wysokie i poszczerbione krawężniki, pozapadane studzienki.

- Łatwiej się przewrócić niż spokojnie przejechać - macha z niesmakiem ręką Szymków. Mieszkaniec Kołobrzegu, choć ma olbrzymie kłopoty z chodzeniem, to w Krośnie w wielu miejscach woli zsiadać z wózka. Pchać go przed sobą. I powolutku kuśtykać. - Bo tylko w ten sposób się nie zabiję - ironizuje.

Bariery będą znikały

Czy to oznacza, że miasto jest nieprzyjazne niepełnosprawnym? Po części surową ocenę Szymkowa potwierdza dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Placówki, która na co dzień zajmuje się problemami inwalidów.

- Idzie ku lepszemu. Wiele się zmienia. Ale wciąż jeszcze jest sporo zaszłości po starych czasach. Faktycznie ulice nie są dostosowane ani dla "wózkowiczów", ani dla niewidomych - potwierdza dyrektor PCPR-u Zofia Mielcarek.

Jej zdaniem, o ile w mieście barier niestety nie brakuje, to w budynkach użyteczności publicznej sytuacja jest lepsza. Choć i tu kilka obiektów musi się zmienić. - Szpital czy szkoła specjalna. Tu jeszcze dużo jest do zrobienia - mówi Mielcarek.

Wielu uważa, że najwięcej do zrobienia jest w mieście. Zdaniem władz jednak i tu powoli bariery będą znikały.

- Każdy nowy chodnik ma zjazdy. Nowe obiekty są przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Stare? Nie mówię, że nie mają przeszkód. Ale nie wszystko da się zmienić od razu. Powoli i stopniowo wszystko będziemy robili, w miarę możliwości - obiecuje zastępca burmistrza Mirosław Glaz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska