Dwa granaty moździerzowe leżały tuż przy budynku, w którym znajduje się wystawa historyczna. Zdaniem przewodników po Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym, ktoś je tam podrzucił. Czyżby chciał je zdeponować w muzeum?.
Przewodnicy powiadomili policjantów o niebezpiecznym znalezisku. Funkcjonariusze patrolu minerskiego dokonali wstępnych oględzin granatów i zabezpieczyli teren wokół nich. Dziś przed południem pojawili się tam saperzy, którzy wywieźli je na poligon i zdetonowali.
Przewodnicy bez trudu zidentyfikowali ,,żelazną śmierć''. To niemieckie granaty kal. 50 mm. Pobliskie bunkry uzbrojone były w szybkostrzelne granatniki, które miotały właśnie takie pociski. Były przechowywane w podziemnych magazynach, podręczne składy znajowały się w komorach bunkrów.
Taki moździerz zachowal się częściowo w bunkrze nr 717, w którym znajduje się wejście do podziemnej trasy turystycznej.
Granatów wciąż bez liku
Niebezpieczne znalezisko zabezpieczyli policjanci z Międzyrzecza
(fot. fot. Archiwum KPP w Międzyrzeczu)
Po wojnie polscy i radzieccy saperzy wywozili granaty na powierzchnię i wysadzali. Nie wszystkie jednak wybuchały, dlatego wciąż można się na nie natknąć, choć od zakończenia wojny upłynęło już 65 lat.
Policjanci ostrzegają, że w okolicach Wysokiej, Pniewa, Kęszycy, Kurska i Starego Dworka wciąż można znaleźć takie granaty. Co należy zrobić, jeśli natkniemy się na nie w czasie spaceru, lub np. grzybobrania?
- Nie wolno ich dotykać. Należy natychmiast poinformować oficera dyżurnego najbliższej jednostki. Policjanci przyjadą na miejsce i zajmą się znaleziskiem - radzi sierż. Justyna Łętowska z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?