Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najdroższa administracja w Polsce. Tak rządzi Platforma Obywatelska

Robert Bagiński
Lubuska administracja samorządowa należy do najdroższych w Polsce w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Koszty generuje rzesza partyjnych dyrektorów oraz kierowników.

Pismo samorządu terytorialnego "Wspólnota", już po raz drugi, opublikowało ranking wydatków na administrację. Lubuskie wciąż utrzymuje w nim niechlubną ostatnią pozycję w Polsce. Różnica, pomiędzy najbardziej gospodarnym Wielkopolskim, wynosi aż 79 złotych. – To niemoralnie dużo i świadczy o niegospodarności, a także złym zarządzaniu – uważa były wiceminister administracji i spraw wewnętrznych, a dzisiaj radny wojewódzki PiS, Marek Surmacz.

- Zestawienie wydatków na administrację dla każdego szefa urzędu może być pomocne w spojrzeniu na własną jednostkę w porównaniu do innych, podobnych, a dzięki temu materiałem do refleksji i wewnętrznego audytu. Można sobie np. zadać pytanie, dlaczego wydajemy więcej od innych, czy jest to uzasadnione i czy prowadzi do zadowalających nas efektów – piszą we wstępie do raportu, autorzy opracowania.

Autorzy podkreślają, że różnice w wydatkach, małe w Wielkopolsce i bardzo duże w województwie lubuskim, nie muszą oznaczać gorszej bądź lepszej jakości świadczenia usług. - ze względu na różne rozwiązania organizacyjne i zawiłości stosowania klasyfikacji budżetowej wartości pojawiające się w rankingu dla poszczególnych samorządów nie zawsze są w pełni porównywalne – stwierdzają.

Nie zmienia to faktu, że województwo lubuskie i administracja zarządzana przez marszałek Elżbietę Polak z Platformy Obywatelskiej, jest najdroższa w Polsce. Jej koszt na jednego mieszańca, to 134,31 zł, przy 55,26 zł w Wielkopolsce, 60,30 zł na Śląsku i 61,45 zł w Pomorskiem. Wysokich kosztów na jednego mieszkańca, nie da się uzasadnić mniejszą ilością ludności. W mniejszym Opolskim, koszty te kształtują się na poziomie 91,63 zł.

Nie ma co się dziwić, skoro mamy w urzędzie marszałkowskim najwiecej dyrektorów w obrzydliwie rozbudowanej administracji – mówi radny Marek Surmacz. – Trzeba zmniejszyć koszt administracji o jedną trzecią i tak się stanie, jak w 2024 roku odbierzemy to województwo ludziom niekompetentnym, przywracając urzędy wspólnocie – dodał.

Podobną opinię wyraża Aleksandra Mrozek z klubu Samorządowe Lubuskie.

Mamy przerost administracji na stanowiskach kierowniczych, które w przeciwieństwie do merytorycznych, są dobrze płatne - uważa.

Radna Mrozek, wielokrotnie pytała o sprawy administracji w interpelacjach, a jej spostrzeżenia maja potwierdzenie w faktach. W Urzędzie Marszałkowskim zatrudnionych jest 770 urzędników, których nadzoruje, nie wliczając do tego członków zarządu województwa, aż 57 dyrektorów i ich zastępców.

Te stanowiska, to w rzeczywistości cena za utrzymanie koalicji. Rozdzielili urząd pomiędzy interesariuszy, a za wszystko płacą podatnicy – mówi radna.

Skalę problemu obrazuje sytuacja z 2022 roku, a więc okresu, którego dotyczył raport dwutygodnika „Wspólnota”. Zarząd województwa przyznał pracownikom urzędu dodatki specjalne, przeznaczając na to kwotę 2 749 353 zł. Rzecz w tym, że aż 1 517 154 zł trafiło na konta kadry kierowniczej UMWL. W tym samym czasie GL ujawniła, że dodatki specjalne w poprzednich latach, wypłacone zostały również marszałek Polak oraz wicemarszałkom. Rekordziści, jak Marcin Jabłoński i Tadeusz Jędrzejczak, zainkasowali po kilkadziesiąt tysięcy.

W tym kontekście, wysokie koszty lubuskiej administracji, dziwić nikogo nie powinny. Dziwić za to może fakt, że zwykli urzędnicy, którzy wykonują solidną i ciężką pracę, jeśli nie mają określonej orientacji partyjnej, na duże pieniądze liczyć nie mogą.

Angażowanych jest zbyt wiele osób do działań typowo promocyjnych z udziałem polityków, a to również generuje dodatkowe koszty – mówi Kazimierz Łatwiński, radny sejmiku i doradca wojewody lubuskiego.

Jego zdaniem, jeśli władze województwa mają tak dużo pięniędzy, to powinny je skierować na inne, nie mniej ważne obszary.

Wzmocniłbym na miejscu pani marszałek Polak sfery związane z regionalnym transportem kolejowym i autobusowym, ponieważ tutaj jest dużo do poprawy, a w efekcie zaniedbań, cierpią zwykli ludzie, którzy nie mogą dojechać do pracy i szkoły – konstatuje Kazimierz Łatwiński z PiS.

Autorzy raportu o kosztach administracji publicznej w województwach, o opinie i recepty w tej sprawie, zapytali samorządowców różnych szczebli. Pytali o kulisy gwarantującej sukces polityki kadrowej w urzędach, przy jednoczesnym zachowaniu zdrowej dyscypliny finansowej. Najlepsi pod tym względem, odpowiedzieli, że są to: monitoring ilości zadań wykonywanych przez pracowników, stałe dokształcanie, uczciwe konkursy, wreszcie podwyższanie wynagrodzeń dla najlepszych.

Czy powyższe recepty mają szansę na wdrożenie w Lubuskiem? – Zrobimy to w 2024 roku. Póki co, obawiam się, że po przegranych przez opozycję wyborach, jesienią liczba chętnych do obsługi w PO-komunistycznej „samopomocy”, kosztem podatników, będzie jeszcze większa – puentuje Marek Surmacz.

Zapytaliśmy marszałek Elżbietę Polak o komentarz do rankingu, dokładnie dzień po jego publikacji. Niestety, do dzisiaj nie zdecydowała się wyjaśnić mieszkańcom regionu, dlaczego kierowana przez nią administracja, należy do najdroższych w Polsce.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska