MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najemcy głogowskich lokali alarmują: W ZGM jest totalny bałagan!

Anna Białęcka
- Najemcy lokali i mieszkań z ZGM powinni teraz uważać - przestrzega Patryk Kosela. - Zakład będzie chciał pokryć straty w związku z "aferą bilbordową”
- Najemcy lokali i mieszkań z ZGM powinni teraz uważać - przestrzega Patryk Kosela. - Zakład będzie chciał pokryć straty w związku z "aferą bilbordową”
- To historyczna chwila - zapewnia Patryk Kosela z związku "Sierpień 80". - Pierwszy raz zgadzam się z posłanką Ewą Drozd.

Czego dotyczy wspólne zdanie, stojących po przeciwnych barykady, związkowca i posłanki?
- Zdania pani poseł Drozd cytowanego w "Gazecie Lubuskiej", że w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w Głogowie panuje bałagan - wyjaśnia P. Kosela. - Można iść nawet znacznie dalej i powiedzieć, że panuje tam wielki bałagan.

Słowa Ewy Drozd cytowane na naszych łamach, a dotyczące oceny pracy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej związane były z rozliczeniem opłat za lokal wynajmowany przez posłankę na poselskie biuro. Ten lokal umiejscowiony był w budynku przy al. Wolności, obecnie remontowanym i przerabianym na apartamentowiec.

Jak opowiedziała nam posłanka, najpierw ZGM wystąpił do niej, że ma jakieś zaległości w opłatach, a później ten sam ZGM stwierdził, ze jest nadpłata za lokal. - Według mojej dokumentacji nie było żadnych zaległości, wszystko było płacone na czas i zgodnie z fakturami - powiedziała E. Drozd. - Skąd się wzięła później nadpłata też mi trudno powiedzieć.

Jaki problem z ZGM ma Patryk Kosela, że gotów był zgodzić się z przeciwniczką polityczną?
- Jako najemca lokalu użytkowego - biura związkowego na ul. Poczdamskiej 1 otrzymałem ostatnio dwa pisma z wezwaniem do zapłaty i groźbą skierowania sprawy do sądu i Krajowego Rejestru Sądowego - opowiada. - Chodziło o jakieś zaległości jeszcze za poprzedni lokal przy al. Wolności 11. Na szczęście sprawdziłem swoje faktury i dowody wpłaty i wyszło mi, że jestem w porządku względem opłat na rzecz ZGM.

Związkowiec wybrał się do wydziału windykacji ZGM, gdzie, jak twierdzi, okazało się, że nie tylko nie zalega z opłatami, ale ma ponad 70 zł nadpłaty.
- Gdybym bezmyślnie dostosował się do nakazu zapłaty, to byłbym blisko 300 zł stratny - mówi. - To kwota, której ode mnie żądano. Pozostaje mi postawić zarzut próby wyłudzenia tych pieniędzy lub totalnego nieporządku w ZGM i braku kontroli nad tą jednostką organizacyjną gminy miejskiej, która podlega bezpośrednio pod wiceprezydenta Leszka Szulca. Świadczy to o tym, że wiceprezydent Szulc nie panuje nad sytuacją. Najemcy lokali i mieszkań z ZGM powinni teraz bacznie uważać, bo zapewne Zakład będzie chciał pokryć straty w związku z głogowską "aferą bilbordową". Trzeba uważać! Zresztą "aferą bilbordową" zajmie się zapewne prokuratura. Na biurko prokuratorów wpłynął artykuł z "Gazety Lubuskiej" pt. "W Głogowie komunalka pozwalała na darmową reklamę w centrum miasta".

Czy dyrekcja ZGM zgadza się z zarzutem bałaganu? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do zastępcy dyrektora ZGM Marka Rychlika. - Potwierdzam, że faktycznie w obliczeniach dotyczących opłat za lokal pana Koseli został popełniony błąd - powiedział. - Ale ten pan był już u nas, sprawa została wyjaśniona a sam zainteresowany został przeproszony. Jeśli chodzi o stwierdzenie, że w ZGM panuje bałagan, trudno mi się z tym zgodzić. Są pewne sprawy z przeszłości tej firmy, które wymagają sprostowania, naprawienia. I to robimy. Jednak nie da rady zrobić wszystkiego od razu, to niestety wymaga czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska