Alone in the Dark
W tym przypadku nic nie jest poprawne. Kuleje tłumaczenie zarówno dialogów, jak i tekstu. Wspominając grę aktorską Ewy Serwy jako Sarah skutecznie zniechęcam się do tej wersji.
Ta translacja mocno zasłynęła w swoim czasie jako tak zła, że aż śmieszna. Co gorsza, studiem odpowiedzialnym za nagrania było Star International Polska, a za przełożenie z języka angielskiego – CD Projekt Localisation Centre, więc na papierze wygląda to, jakby wszystko miało być zrobione fenomenalnie.
Na znalezienie się w tym rankingu wpłynął również fakt ówczesnego mocnego marketingu polskiej wersji – jakby twórcy byli z niej dumni. Nie powinni.
Harry Potter i Komnata Tajemnic
Mimo dobrej obsady i mocnego poczucia nostalgii, nie uważam polskiej wersji The Chamber of Secrets za udaną.
Mam na myśli przede wszystkim drewniany dubbing postaci, który, w porównaniu z filmem, wypadł bardzo słabo. Znam osoby broniące tę wersję argumentami o ograniczeniach technologicznych czy pośpiesznym procesie produkcji, ale nadal nie czuję się przekonany.
Każda wypowiedź brzmi sztampowo i jest wręcz wyprana z emocji. Dlaczego w grze nie mogliśmy usłyszeć tych samych aktorów, co w kinowej adaptacji książki? Nie wiem, ale na pewno finalnie wyszłoby o niebo lepiej.
Mirror’s Edge
Dobry przykład zupełnego braku gry aktorskiej. Wszystkie kwestie głównej bohaterki wypowiadane są na jedno kopyto i ciężko wyczuć, czy Faith jest zła, zdenerwowana, czy szczęśliwa.
Jest to jedno z pierwszych opracowań EA Polska, jednak jest to oddział dużej, bogatej firmy i nie zasługuje na taryfę ulgową. Równie dobrze każdy z nas mógłby usiąść przy mikrofonie ze scenariuszem w dłoni i po kolei czytać kwestie.
Myślę, że amator, który kiedyś pograł trochę w ten tytuł po angielsku, zrobił by to o wiele lepiej. I taniej. Co do innych postaci, ich role są małe i ciężko je oceniać.
Assassin’s Creed
Przełomowy, niezwykle klimatyczny tytuł, którego formuła na zawsze zapisała się w pamięci graczy. Obsada lokalizacji obfituje w znane nazwiska i marki. Co mogło pójść nie tak?
Po pierwsze, tłumaczenie samo w sobie jest świetne i wierne oryginałowi, i to nie dziwi, gdyż odpowiedzialny był za nie sam Ryszard Chojnowski. Jednak dialogi, mimo występu Jacka Kopczyńskiego, Daniela Olbrychskiego czy Joanny Wizmur nie udźwignęły ciążącej na nich roli.
Brzmi to tak, jakby aktorzy nawet nie wiedzieli, w kogo przyszło im się wcielić, przez co wszystko jest pozbawione emocji i charakteru. Jestem ogromnym fanem starych odsłon Assassin’s Creed – dlatego też tak mocno boli mnie jakość polskiego dubbingu “jedynki”.