Zanim wyjdziesz z domu, a widzisz, że niebo jest bezchmurne, termometr wskazuje 35 stopni, pomyśl o swojej skórze i nasmaruj się filtrem chroniącym przed słońcem. W ten sposób zapewniasz sobie bezpieczeństwo przy wyjściu z domu i dbasz o dobre nawilżenie skóry.
Upały nie dosięgają miejsc, gdzie jest cień, a jeszcze lepiej, woda. Możesz udać się na spacer do lasu, usiąść na trawie i spokojnie odpoczywać. Do tego książka, aparat - w swoim mieście poczujesz się jak turysta. Nie zapomnij o dobrym towarzystwie. Jeśli lubisz siedzieć sam, zorganizuj sobie czas - nie ma nic gorszego niż nuda.
Najgorsze są upały w miastach. Nagrzewa się beton, asfalt, ciepło paruje z ulic. Kiedy stoi się na centrum miasta, można dostrzec nagrzewającą się wciąż powierzchnię, z której ulatnia się ciepło, niczym efekt Fata Morgana. Jeśli naprawdę musisz udać się tego dnia w betonowe rejony, przysiądź na chwilę przy miejskiej fontannie i odpocznij, rozkoszukąc się lekka bryzą, która ochładza rozgrzane ciało.
źródło: dziennikzachodni.pl