Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadli, brutalnie pobili i planowali skompromitować. Stanęli przed sądem [ZDJĘCIA]

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Przed zielonogórskim sądem okręgowym odbyła się kolejna rozprawa Marka S., Dawida S i Mateusza K., których sprawa toczy się oddzielnie. Oskarżeni odpowiadają za pobicie Jacka D.. Powodem była zazdrość o kobietę. Zeznawał główny poszkodowany w całej sprawie.  Jacek D. nie rozpoznał osób, które zaatakowały go na leśnym parkingu. Nie widział nic, bo zakrył głowę przed ciosami. W czwartek, 9 marca, zapytany o to, czy bili go oskarżeni, powiedział, że nie wie. Pamięta tylko łysą głowę jednego z mężczyzn. Rozpoznał jedynie Mateusza K.Opowiadał o tym, jak jechał z Darią na leśny parking. Potem było uderzenie młotkiem w przednią szybę jego auta i dwie osoby wyciągnęły go na zewnątrz. Potem został pobity.Pojawia się wątek noża, chociaż Jacek nie potrafi tego jasno sprecyzować. Mówił, że nożem „uspokajał” go jednej z bandytów, kując w bok w okolice żeber. Jacek nóż jednak wyrwał bandycie z ręki i wyrzucił do lasu. Zapewniał, że nie chciał go użyć. O niejasności związane z nożem dopytywał Jacka również jeden z ławników.Jacek słyszał też, że Mateusz chciał nasikać mu na głowę. W końcu Jackowi udało się uciec, po drodze gubiąc but.Obrońca Dawida S. chciał zwolnienia oskarżonego z aresztu. Temu wnioskowi sprzeciwił się prokurator. Sędzia Ewa Kaczmarek-Kot z zielonogórskiego sądu okręgowego postanowiła, że mężczyzna pozostanie w areszcieWszystko wydarzyło się 25 lutego zeszłego roku. Daria, partnerka Mateusza, siedziała w aucie Jacka D., z którym wcześniej miała mieć krótki romans. Jechali z Żagania drogą na parking leśny na wysokości miejscowości Czerna przy skręcie do Wymiarek (pow. żarski). Daria wcześniej umówiła się z Jackiem i to ona wskazała parking, na którym miał zjechać.Dziewczyna przez całą drogę dawała znać Mateuszowi gdzie są. Kiedy opel Jacka zajechał na parking, z krzaków wyskoczyli mężczyźni, Dawid i Marek. Wtedy doszło do pobicia Jacka.Z zeznań już przesłuchanych osób wynika, że całe zdarzenie to nic innego jak zazdrość mężczyzn o kobietę. W efekcie końcowym przybrała ona jednakże bandycki przebieg. Jacek miał nie tylko zostać pobity przez Mateusza. Planował on rozebrać Jacka i nasikać na niego, a także zrobić kompromitujące zdjęcia.Dawid S. nie przyznał się do rozboju. Przyznał się tylko do tego, że był w czasie zdarzenia na parkingu. Marek S. przyznał się do kradzieży, ale nie do rozboju. Odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania.Mateusz K. jest sądzony jeszcze w sprawach narkotykowej oraz wyłudzenia kredytów. Opowiedział o złości na Jacka za romans z jego dziewczyną. Dość dokładnie opowiedział o swoim udziale w zdarzeniu oraz pomocnikach jak również o tym, co w tym wszystkim robiła Daria.Przeczytaj również: http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/swiebodzin/a/wlamal-sie-do-restauracji-w-swiebodzinie-zjadl-i-zglosil-sie-na-policje,11867630/
Przed zielonogórskim sądem okręgowym odbyła się kolejna rozprawa Marka S., Dawida S i Mateusza K., których sprawa toczy się oddzielnie. Oskarżeni odpowiadają za pobicie Jacka D.. Powodem była zazdrość o kobietę. Zeznawał główny poszkodowany w całej sprawie. Jacek D. nie rozpoznał osób, które zaatakowały go na leśnym parkingu. Nie widział nic, bo zakrył głowę przed ciosami. W czwartek, 9 marca, zapytany o to, czy bili go oskarżeni, powiedział, że nie wie. Pamięta tylko łysą głowę jednego z mężczyzn. Rozpoznał jedynie Mateusza K.Opowiadał o tym, jak jechał z Darią na leśny parking. Potem było uderzenie młotkiem w przednią szybę jego auta i dwie osoby wyciągnęły go na zewnątrz. Potem został pobity.Pojawia się wątek noża, chociaż Jacek nie potrafi tego jasno sprecyzować. Mówił, że nożem „uspokajał” go jednej z bandytów, kując w bok w okolice żeber. Jacek nóż jednak wyrwał bandycie z ręki i wyrzucił do lasu. Zapewniał, że nie chciał go użyć. O niejasności związane z nożem dopytywał Jacka również jeden z ławników.Jacek słyszał też, że Mateusz chciał nasikać mu na głowę. W końcu Jackowi udało się uciec, po drodze gubiąc but.Obrońca Dawida S. chciał zwolnienia oskarżonego z aresztu. Temu wnioskowi sprzeciwił się prokurator. Sędzia Ewa Kaczmarek-Kot z zielonogórskiego sądu okręgowego postanowiła, że mężczyzna pozostanie w areszcieWszystko wydarzyło się 25 lutego zeszłego roku. Daria, partnerka Mateusza, siedziała w aucie Jacka D., z którym wcześniej miała mieć krótki romans. Jechali z Żagania drogą na parking leśny na wysokości miejscowości Czerna przy skręcie do Wymiarek (pow. żarski). Daria wcześniej umówiła się z Jackiem i to ona wskazała parking, na którym miał zjechać.Dziewczyna przez całą drogę dawała znać Mateuszowi gdzie są. Kiedy opel Jacka zajechał na parking, z krzaków wyskoczyli mężczyźni, Dawid i Marek. Wtedy doszło do pobicia Jacka.Z zeznań już przesłuchanych osób wynika, że całe zdarzenie to nic innego jak zazdrość mężczyzn o kobietę. W efekcie końcowym przybrała ona jednakże bandycki przebieg. Jacek miał nie tylko zostać pobity przez Mateusza. Planował on rozebrać Jacka i nasikać na niego, a także zrobić kompromitujące zdjęcia.Dawid S. nie przyznał się do rozboju. Przyznał się tylko do tego, że był w czasie zdarzenia na parkingu. Marek S. przyznał się do kradzieży, ale nie do rozboju. Odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania.Mateusz K. jest sądzony jeszcze w sprawach narkotykowej oraz wyłudzenia kredytów. Opowiedział o złości na Jacka za romans z jego dziewczyną. Dość dokładnie opowiedział o swoim udziale w zdarzeniu oraz pomocnikach jak również o tym, co w tym wszystkim robiła Daria.Przeczytaj również: http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/swiebodzin/a/wlamal-sie-do-restauracji-w-swiebodzinie-zjadl-i-zglosil-sie-na-policje,11867630/ Piotr Jędzura
Przed zielonogórskim sądem okręgowym odbyła się kolejna rozprawa Marka S., Dawida S i Mateusza K. Oskarżeni odpowiadają za pobicie Jacka D. Powodem była zazdrość o kobietę. Zeznawał główny poszkodowany w całej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Napadli, brutalnie pobili i planowali skompromitować. Stanęli przed sądem [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska