MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Napsteromania

ARTUR ROSIAK
Wyobraź sobie wielką bibliotekę, w której siedzi 10 tysięcy ludzi i każdy ma przy sobie od 50 do kilku tysięcy utworów. Wchodzisz tam i pytasz o jakiś utwór, a natychmiast zgłasza się setka ludzi stojących najbliżej, którzy mają twój upragniony utwór w przeróżnych wersjach i oferują ci go za darmo. Co chwilę ktoś wchodzi z nowymi utworami. Ty tylko siedzisz i wybierasz, co najłatwiej będzie ci wziąć. W zamian dzielisz się z innymi tym, co ze sobą przyniosłeś. Tak właśnie tyle, że w Internecie działa Napster.

Napsteromaniakiem jestem od miesiąca. Nie tylko ja liczba fanów Napstera rośnie o 4 do 21 procent... dziennie! Dziś program ma 70 milionów użytkowników. Jego siłę poznał zespół Metallica, gdy ze zdumieniem usłyszał swoją piosenkę z filmu ,,Mission: Impossible 2" w kilku stacjach radiowych w USA... na kilka dni przed jej premierą. Okazało się, że ktoś wykradł ścieżkę dźwiękową i udostępnił w Napsterze. Piosenka rozeszła się po świecie jak świeże bułeczki. Za darmo.
Szaleństwo empetrójek
Zanim pojawił się Napster, poprzez Internet zrobił furorę format zapisu dźwięku, nazwany w skrócie mp3. Wiadomo, że pliki cyfrowe można skompresować, ,,spakować". A skoro zwykłe utwory nagrane na kompakcie też są plikami cyfrowymi, to je też można spakować. Amerykanie obcięli przy tym dźwięki na częstotliwościach niesłyszalnych dla ludzkiego ucha. Udało się z tego stworzyć format, pakujący dźwięk aż 12-krotnie. Oznacza to, że na zwykły cd możemy nagrać 12 godzin muzyki w formacie mp3.
I ruszyła lawina. W Internecie jest kilkadziesiąt tysięcy stron www poświęconych empetrójkom. Ludzie wymieniają się plikami mp3 za pośrednictwem różnych programów, ściągają je z serwerów ftp, wysyłają sobie nawzajem płyty z nagranymi utworami. Za darmo są dostępne programy, dzięki którym każdy może przetworzyć utwory z dowolnego kompaktu na mp3, wgrać je do komputera i odtwarzać do woli.
Jednym z fanów muzyki mp3 był Shawn Fanning, dziewiętnastoletni student uniwersytetu w Bostonie. W Internecie poznał dwóch kolegów, którzy wymieniali się plikami mp3 za pośrednictwem kanałów IRC, służących do pogawędek. Koledzy zwierzyli mu się z problemów z szukaniem i wymianą plików. Student usiadł więc do komputera i przez pół roku, pracując po 12 godzin dziennie, stworzył program, który nazwał od swojego pseudonimu z lat szkolnych Napster.
Zasada działania programu jest genialnie prosta. Napster nie przechowuje plików w jednym wielkim komputerze pliki przechowywane są na twardych dyskach domowych komputerów zarejestrowanych użytkowników, a serwer centralny spełnia jedynie rolę wielkiego katalogu, pomagając odszukać wybrane utwory. W każdej chwili możemy przeszukać katalogi innych użytkowników, a potem pobrać pożądaną piosenkę z wybranego komputera. Inni również mogą ściągać utwory od nas. I wszystko za darmo.
Do wyboru, do koloru
Gdy pierwszy raz skorzystałem z Napstera, chciałem go poddać testowi. Kazałem mu poszukać utworu Guns n Roses ,,Patience", którego na próżno szukałem w Internecie przez poprzednie pół roku. Klik! i komputer wypluł sto propozycji ściągnięcia utworu od ludzi z całego świata! Oniemiałem. Nie dawałem za wygraną zażyczyłem sobie piosenkę ,,Vivo per lei" Andrei Boccellego, którą śpiewa z jakąś solistką nie pamiętałem, jaką. Okazało się, że w Napsterze mogę ściągnąć kilkanaście wersji tej piosenki, z pięcioma różnymi wokalistkami, w trzech wersjach językowych, do wyboru w wersji studyjnej lub koncertowej. Piosenkę ściągam na dysk w 5-15 minut. Od tamtej pory choruję na Napstera. Czego już nie wymyślałem Zachciało mi się posłuchać ,,6 dni z życia kolonisty" Bohdana Smolenia. I proszę, w pół godziny miałem na dysku cały kabaret, niedostępny w Polsce na kasetach czy płytach. Szukałem utworów z Jarocina, nie publikowanych oficjalnie i je znajdowałem. Piosenki Anny Jantar Ile kto chce. Zasoby Napstera ocenia się na około 600 mln utworów, a w tym zmieści się cała muzyka XX wieku.
Polskie zasoby są skromne, ale rosną lawinowo. Mirekgrochu ma większość płyt polskich zespołów rockowych z lat 80. W Napsterze siedzę codziennie na uczelni, z wyjątkiem weekendów, bo wtedy jadę do domu, a tam nie mam Internetu. Polskich utworów w Napsterze jest mało, ale ja i moi koledzy usilnie pracujemy nad tym, żeby ich było więcej śmieje się Mirekgrochu. Ma 1,7 tys. polskich utworów, ale mówi, że niektórzy jego koledzy mają kilka razy więcej. Polacy podeszli do Napstera po swojemu, użytecznie. Napsteromaniak ściąga całe płyty na zamówienia, po czym nagrywa je w normalnym formacie na kompakt i za 10 złotych sprzedaje album, kosztujący w sklepie sześć razy drożej...
Dzięki Napsterowi mam więcej znajomych. Każdy chce przyjść i ściągnąć utwór, którego poszukuje od lat. I nikomu nie odmawiam. Przyjaciółka chce Anathemę ,,Sleepless" zdobywam dla niej w dziesięć minut. Kolega życzy sobie ,,Śpiewać każdy może" Jerzego Stuhra na drugi dzień już na niego czeka.
Wojna gigantów
Sukces programu, udostępnionego w Internecie w sierpniu 1999 r., był tak ogromny, że za radą swojego wujka Fanning rzucił studia i założył firmę. Ta szybko zyskała 15 mln dolarów od inwestorów, ale już w grudniu 1999 r. Związek Amerykańskich Producentów Płytowych (RIAA) pozwał ją do sądu, zarzucając piractwo muzyczne. Napster wziął jednak najlepszych adwokatów. Przedstawiciele firmy twierdzą, że nie naruszają praw autorskich, bo na jej serwerach nie są przechowywane ani transmitowane żadne utwory muzyczne. Wszystko odbywa się na zasadzie prywatnej wymiany plików między użytkownikami, co nie jest zabronione. Rzeczywiście kopiowanie muzyki na własny użytek jest dozwolone twierdzi RIAA ale użytkownicy Napstera uczynili z tego działalność na niemal przemysłową skalę, która wyraźnie dotknęła dochody firm zajmujących się dystrybucją muzyki w tradycyjnej formie. Dlatego 26 lipca sąd nakazał Napsterowi wstrzymanie rozpowszechniania chronionych prawami autorskimi nagrań muzycznych. Trzy dni później sąd apelacyjny odwołał tę decyzję. Sprawa jest wciąż w toku.
Do wojny przyłączyła się słynna Metallica. W sądzie przedłożyli wykaz 300 tys. użytkowników Napstera, którzy nielegalnie kopiowali ich utwory. Ich konta internetowe zablokowano. Następnie zespół uderzył w uniwersytety, zarzucając im, że ich studenci korzystając z komputerów uczelni, piracko kopiują piosenki. Uczelnie dla świętego spokoju zablokowały studentom dostęp do Napstera. Fani zaczęli jednak ściągać utwory w domu. Latem Metallica starła się w sądzie z prawnikami Napstera. ,,Tak samo jak stolarz, który produkuje stoły, artysta musi zdecydować, czy chce swój produkt zatrzymać, sprzedać lub oddać za darmo. Czy my nie powinniśmy mieć takiego samego wyboru (...) Sytuacja przedstawia się tak, jakby każdy wygrał konkurs na nieograniczone zakupy w sklepie płytowym. Dostawszy pięć minut na te zakupy wrzucają do swojego koszyka co popadnie. (...) Jeżeli nie stać Cię na komputer, istnieje tylko jedna metoda na uzbieranie kolekcji płytowej, analogiczna do tego, którą umożliwia Napster: kradzież" zeznał komisji sprawiedliwości Senatu USA Lars Ullrich, perkusista Metallici. Do sądu podała Napstera również Madonna oraz raper Dr Dre. Tymczasem dziś okazuje się, że sprzedaż płyt Metallici od czasu procesu zaczęła spadać, a raper sam trafił do sądu za kradzież praw autorskich. Wzrasta natomiast sprzedaż płyt zespołów popierających Napstera, jak Offspring, Smashing Pumpkins, Radiohead i Limp Bizkit. Pod koniec 2000 roku firmę wykupił niemiecki koncern Bertelsmann, co może oznaczać, że w przyszłości trzeba będzie płacić za korzystanie z programu.
Napster ruszył tylko lawinę w tej chwili jest kilkanaście ,,klonów" programu działających na tej samej zasadzie. Już pojawiły się programy, działające na podobnej zasadzie, ale służące do wymiany filmów, teledysków, zdjęć czy książek w wersji elektronicznej. Wszystko za darmo... Jeśli nawet sądy nakażą zamknięcie serwerów Napstera, użytkownicy przerzucą się na inny program. Nikt tej fali nie zatrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska