Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi drugoligowcy zgarniali punkty. Niestety, nie wszyscy

(th, ppp)
Dariusz Piechowiak (z lewej, w walce o piłkę z Piotrem Nowosielskim) w meczu z Unią zaprezentował zaliczył bardzo dobry występ w obronie
Dariusz Piechowiak (z lewej, w walce o piłkę z Piotrem Nowosielskim) w meczu z Unią zaprezentował zaliczył bardzo dobry występ w obronie fot. Zbigniew Janicki
Czarni po raz kolejny zremisowali mecz. W Toruniu Polonia wygrała po pięknym spotkaniu z Elaną, a Lechia przegrała w Bydgoszczy.

Początek spotkania nie wzbudził wielkich emocji. Dopiero w 12 min po faulu na Marcinie Wielgusie sędzia podyktował rzut wolny ok. 20 m od bramki Unii. Mariusz Kryszak uderzył technicznie, ale piłka otarła się od obrońcy gości i wylądowała na poprzeczce.

- Zabrakło szczęścia. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, nie wiem nawet czy nie od jego ręki - mówił po meczu Kryszak.

W 19 min zaatakowali goście. Podanie ze świetnie wykonanego rzutu rożnego trafiło do nieobstawionego Łukasza Gikiewicza. Ten strzałem głową z 8 m wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W 33 min w polu karnym przewrócił się Piotr Dutkiewicz, domagając się rzutu karnego. Ale dostał tylko żółtą kartkę za próbę jego wymuszenia. Osiem minut później Czarni karnego dostali i to słusznie - Andrzej Chmielecki łapał za koszulkę Michała Bałę. Do jedenastki podszedł Wielgus, jego strzał odbił jednak Michał Wróbel. Na szczęście pod nogi Marcina Dziopy, który wpakował piłkę do siatki.

Po przerwie przewagę mieli gospodarze. W 56 min po ładnej trójkowej akcji Bała - Wielgus - Dziopa, uderzał ten ostatni, jednak bardzo mocny strzał z 10 m odbił Wróbel.

W drugiej połowie gra się nieco zaostrzyła. W 75 min na środku padł Kryszak, krzycząc, że dostał łokciem od Łukasza Ślifirczyka. Arbiter po naradzie z asystentem postanowił piłkarza gości ukarać czerwoną kartką.

Gospodarze starali się mocniej zaatakować, ale nie przyniosło to gola. W 88 min Blisko był Mariusz Wysoczan, który główkował po wrzutce Kryszaka, jednak niecelnie. Już w doliczonym czasie znakomitą sytuację zmarnował Dziopa. Wbiegł w pole karne, dostał podanie od Bały, ale strzelił obok słupka.

- Zagraliśmy dziś mądrzej niż w Zielonej Górze, mieliśmy więcej dogodnych sytuacji - oceniał na gorąco po meczu szkoleniowiec gospodarzy Janusz Kubot.- Ale ciągle mamy jakiegoś pecha. Z Gawinem nie wykorzystaliśmy dobrych sytuacji i porażka. W Zielonej Górze, gdybyśmy pierwsi strzelili, też mogło być inaczej.

CZARNI ŻAGAŃ - UNIA JANIKOWO 1:1 (1:1)

Bramki: Dziopa (41) - Gikiewicz (19).
CZARNI: Stawiarski - Trachimowicz, Bednarz, Piechowiak, Wysoczan - Wielgus (od 86 min Bajdziak), Dziopa, Kwiatkowski, Kryszak, Dutkiewicz (od 73 min Glanc) - Bała.

UNIA: Wróbel - Chmielecki (od 66 min Lewandowski), Mysiak, Warczachowski - Nowaczyk, Kalinowski, Filipek, Hulisz (od 71 min Kretkowski), Nowosielski - Gikiewicz (od 46 min Ślifirczyk), Tarnowski.

Czerwona kartka: Ślifirczyk (75 min, za uderzenie rywala). Żółte kartki: Dutkiewicz - Nowaczyk, Nowosielski, Chmielecki, Tarnowski. Sędziował Janusz Gierczyński. Widzów 300.

Słubiczanie pokazali, że potrafią

W wyjazdowym meczu z Elaną Toruń, ekipa Polonii Kozery Słubice zaskoczyła chyba samą siebie. Nasi wygrali po pięknym spotkaniu.

Goście od początku nastawili się na grę z kontry. Elana atakowała, ale nie mogła stworzyć żadnej składnej akcji, a nasi od czasu do czasu przejmowali inicjatywę. Po jednej z akcji piłka trafiła do Wojciecha Okińczyca, który podciągnął i lobem z 20 m pokonał bramkarza Elany. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat i sześć minut później obrońca Aleksander Atanołović wyrównał. Pozazdrościł chyba gola Okińczycowi i popisał się jeszcze ładniejszym lobem. Sprytnie podciął piłkę z narożnika pola karnego, a ta wpadła do siatki najpierw odbijając się od spojenia słupka z poprzeczką.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. I znów to Polonia wyszła na prowadzenie. Z rzutu wolnego uderzał Paweł Timoszyk i zrobił to na tyle precyzyjnie, że nie dał szans bramkarzowi. Elana znów rzuciła się do ataków, ale nieskutecznie. W końcówce sytuacje na podwyższenie mieli Okińczyc i Mateusz Toporkiewicz, ale szans nie wykorzystali.

ELANA TORUŃ - POLONIA KOZERA SŁUBICE 1:2 (1:1)

Bramki: Atanołović (41) - Okińczyc (35), Timoszyk (50).

ELANA: Woźniak - Kowalski, Atonałovic (od 77 min Bilski), Łodziewiak, Manelski (od 63 min Czarnecki) - Wróbel, Świderek, Viarspak, Charzewski, Loda (od 63 min Zamara), Zamitowski.

POLONIA KOZERA: Dmuchowski - Kochanek, Bączyk, Warcholak, Jakubczak - Miły, Pasternak, Kosman (od 59 min Toporkiewicz), Timoszyk - Okończyc (od 87 min Janus), Lilo.
Żółte kartki: Kowalski - Okińczyc, Pasternak. Sędziował Sylwester Tuszek (Gdynia). Widzów 350.

Spalili się przy światłach

Lechia miała sporo szans na dobry wynik z Zawiszą Bydgoszcz. Niestety, już na początku straciła dwa gole, a potem zmarnowała kilka "setek".

Pierwsze 20 minut było w wykonaniu zielonogórzan bardzo słabe. Nasi popełniali proste błędy, grali jak sparaliżowani. To się szybko zemściło. Po rzucie rożnym piłkę do siatki wbił Piotr Bajera. Chwilę potem ten sam zawodnik zamknął przy słupku centrę z prawej strony i było 2:0. Nasi się nie załamali. Uspokoili grę i kilka minut przed końcem pierwszej połowy ładną dwójkową akcją popisali się Adrian Jeremicz z Mirosławem Topolskim. Akcję wykończył ten drugi. Niestety, tuż przed gwizdkiem na przerwę goście dostali koleją bramkę z rzutu wolnego.

W drugiej odsłonie zielonogórzanie zagrali dużo odważniej. Wyraźnie podkręcili tempo, ale seryjnie akcje marnowali Rafał Świtaj i Jeremicz. W końcu Michał Maślenik zdobył kontaktowego gola, ale mimo usilnych prób i kilku szans nie udało się wyrównać. Jakby tego było mało w ostatniej minucie zielonogórzan dobił wprowadzony chwilę wcześniej Radosław Kanik.

- Szkoda, bo nasi się spalili przed wspaniałą publicznością i sztucznym oświetleniu - mówił trener Lechii Jarosław Miś. - Te pierwsze minuty zadecydowały.

ZAWISZA BYDGOSZCZ - LECHIA UKP ZIELONA GÓRA 4:2 (3:1)

Bramki: Bajera 2 (13, 20), Maziarz (45), Kanik (90) - Topolski (38), Maślenik (68).

ZAWISZA: Kowalski - Tomczak, Czuper, Ettinger, Rogalski - Piętka, Szczepan, Brzeziński (od 58 min A. Kozłowski), Maziarz - Bajera (od 78 min M. Kozłowski), Szal (od 90 min Kanik).

LECHIA UKP: Twarowski - Pawliczek, Wojtysiak, Sucharek, Topolski - Maślenik, Świtaj (od 87 min Piskorski), Górecki, Markowski (od min 67 Dorniak), Głowania - Jeremicz.
Widzów 2.500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska