Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żołnierze w Afganistanie: Patrol wśród pułapek

ppor. Anna Wisłocka (dab)
Żołnierze z Wędrzyna musieli m.in. zatrzymać ruch na drodze między Ghazni i Kandaharem.
Żołnierze z Wędrzyna musieli m.in. zatrzymać ruch na drodze między Ghazni i Kandaharem. ppor. Anna Wisłocka
Żołnierze z Wędrzyna zabezpieczali saperów, którzy szukali min-pułapek na ruchliwej drodze.

Żołnierze grupowania bojowego Alfa mieli patrolować okolice miasta Ghazni. Życie napisało jednak inny scenariusz ich akcji. - Wykonamy patrol po trasie Nani, Qachquala, Espandi, Syandi Safla, Pirzozdeha. Naszym zadaniem jest rozpoznanie wymienionych wiosek i ich okolic pod względem miejsc przechowywania broni i materiałów niebezpiecznych oraz uzyskanie informacji o ewentualnej obecności rebeliantów. W ramach patrolu mamy wesprzeć pododdziały afgańskiej armii realizujące dostawę prowiantu do posterunku w Nani - mówił w czasie odprawy ppor. Krzysztof Ilnicki, dowódca 2.plutonu 2. kompanii piechoty zmotoryzowanej zgrupowania Alfa, które tworzą przede wszystkim żołnierze z Wędrzyna.

Pluton zajechał jeszcze do bazy Vulcan, gdzie oprócz polskich żołnierzy stacjonują też Afgańczycy z 3. Brygady Afgańskiej Armii Narodowej ANA. Do Polaków miał tam dołączyć wyznaczony pododdział. Zaledwie pół godziny od opuszczenia bazy otrzymał jednak inne zadanie. Okazało się, że przy łączącej Kabul z Kandaharem głównej drodze prowincji Ghazni prawdopodobnie zostały podłożone miny-pułapki, tzw. improwizowane ładunki wybuchowe. Patrol musiał zawrócić do bazy, gdzie miał do niego dołączyć pojazd amerykańskiego plutonu rozminowania.

- Informacje o podłożonych ładunkach wybuchowych są przez nas zawsze traktowane priorytetowo. Miny-pułapki są znacznie większym zagrożeniem dla ludności cywilnej niż dla opancerzonych pojazdów sił koalicyjnych - mówi ppłk Rafał Miernik dowódca wędrzyńskiej Alfy.

Osłaniali saperów

Wzmocniony patrol udał się w okolice wioski Nani. Do akcji wkroczyli saperzy z Alfy. Osłaniali ich inni żołnierze, którzy zlustrowali także pobocza w poszukiwaniu tzw. odciągów, czyli kabli służących do zainicjowania detonacji podłożonych ładunków.

Trudne zadanie spoczęło również na barkach drużyny, która jechała w ostatnim wozie i musiała wstrzymać spory o tej porze dnia ruch kołowy. - Czasami trudno jest wytłumaczyć podróżującym ludziom, że muszą poczekać dla własnego bezpieczeństwa. Niecierpliwią się, próbują objeżdżać nasza blokadę poboczami. Nie możemy na to pozwolić, gdyż w ten sposób narażają nie tylko siebie, ale również naszych żołnierzy pracujących przy usuwaniu ładunków wybuchowych - mówił chor. Paweł Kołodziej, zastępca dowódcy plutonu.

Dzieci w bagażnikach, dorośli na dachach

W Afganistanie sposoby podróżowania znacznie odbiegają od europejskich standardów. Nikogo tutaj nie dziwi widok samochodów osobowych przewożących po kilkanaście osób. Dzieci siedzą np. w bagażnikach, dorośli zaś na dachach. Również samochody ciężarowe zaskakują ilością przewożonego ładunku, a dodatkowo na ich dachach często umieszczane są auta osobowe bądź nawet busy.

Droga okazała się bezpieczna. Wojskowi jednak nigdy nie lekceważą sygnałów o ewentualnych ładunkach, podkładanych przez rebeliantów przy drogach. Od tego zależy bezpieczeństwo żołnierzy koalicji, ale także mieszkańców prowincji masakrowanych podczas eksplozji.

Po siedmiu godzinach pluton wrócił do bazy. Na żołnierzy czekała jeszcze obsługa sprzętu, uzupełnienie środków bojowych i prowiantu na kolejny dzień.

Żołnierze 2. plutonu 2. kompanii piechoty zmotoryzowanej ZBA w kraju służą w 7. Batalionie Strzelców Konnych Wielkopolskich w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Wędrzynie wchodzącej w skład "Czarnej Dywizji". Podczas wykonywania zadania wspierali ich saperzy z 1. Brzeskiej Brygady Saperów.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska