Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza internautka znalazła dwa duże psy i chciała w święta im pomóc. Było to niemożliwe!!!!

Redakcja

Wydarzyło się to w sobotę, 26 grudnia. Jadąc rano od strony Strzelec Krajeńskich w kierunku Gorzowa, 400 metrów za zjazdem nad jezioro Nierzym zauważyliśmy w przydrożnym rowie dwa duże psy. Wracając z Gorzowa zadzwoniłam na policję. Poprosiłam, by ktoś zajął się tymi zwierzakami bo jest zimno i pada deszcz. Policjant przyjął zgłoszenie i przyrzekł, że powiadomi władze Kłodawy aby zaopiekowały się zwierzakami.

Wróciliśmy do domu, jednak myśl o tych psiakach nie dawała spokoju. Wsiedliśmy znów do auta, wzięliśmy ze sobą jedzenie. Psy były przemoczone, zmarznięte i wygłodzone. Mój brat stwierdził, że to mogą być myśliwskie psy. Były naprawdę duże. Nie mogliśmy ich jednak tak zostawić. ,,Zapakowaliśmy" psy do auta i zawieźliśmy do domu. Daliśmy im coś do jedzenia i picia. Zadzwoniłam do znajomych leśniczych i myśliwych, których poinformowałam, że znaleźliśmy psy i chcemy je oddać właścicielom. Jednak nikt się nie zgłosił. Nie było więc wyjścia, zadzwoniłam do schroniska.

Przez telefon opowiedziałam całą historię, na końcu zaznaczając, że nie mogę zostawić psiaki w swoim domu. Pan ze schroniska odpowiedział, że dziś i jutro schronisko będzie nieczynne, dopiero w poniedziałek może je przyjąć. Tłumaczyłam, że nie mogę ich zatrzymać tak długo. Na to on odpowiedział że mam dzwonić na policję a oni powiadomią specjalistyczną firmę. Ale jeśli psy są z poza Gorzowa to on i tak ich nie weźmie i nic go to nie interesuje.

Przyjmie je tylko w obecności policji. ,,Zapakowaliśmy" psy do auta i pojechaliśmy na komendę do Gorzowa. Dyżurny nie mogąc uwierzyć w to że w schronisku nie chcą przyjąć psów zadzwonił tam. To poskutkowało. Zgodzili się przyjąć psy. Ale to nie koniec naszej mitręgi. Podczas wypełniania formularza zgłoszeniowego okazało się, że mój dowód osobisty jest ze Strzelec a nie... z Gorzowa.

Moje łzy i nerwy utwierdziły mnie w przekonaniu, że tak naprawdę nie warto robić nic, nie warto pomagać. Proszę zajmijcie się tym tematem. Może za waszym pośrednictwem znajdzie się właściciel tych kilku psów. Może nie zostały wyrzucone tylko zgubiły się podczas polowania lub uciekły opiekunom. Proszę pomóżcie! Wątpię, że takie duże psy znajdą nowy dom. Czekam na jakiś sygnał lub odpowiedź.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska