Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet czas ich nie rozłączy. To była miłość do grobowej deski

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
- To były naprawdę straszne czasy - mówi Krystyna Samulska z Radoszyna. - Powinniśmy starać się o nich pamiętać.
- To były naprawdę straszne czasy - mówi Krystyna Samulska z Radoszyna. - Powinniśmy starać się o nich pamiętać. Fot. Mariusz Kapała
Ciała ze zbiorowej, wojennej mogiły w Radoszynie trafią w okolice Szczecina. Wśród nich 21-letnia Solveig, Norweżka, której nieszczęście polegało na tym, że zakochała się w niemieckim żołnierzu z Radoszyna.

Dawna żwirownia w Radoszynie to dziś gęsta kępa drzew z ledwie widoczną ścieżyną. Na jej końcu krzyż i tabliczka: "Solveig I.Huse, 1924 - 1945 - Tune - Norge; Richard Hartmann, Rentschen, II 1945".

- Nie, nie jest wcale pewne, że ich ciała leżą dokładnie w tym miejscu - mówi Krystyna Samulska, która opiekuje się symbolicznym grobem. - Natomiast jak ustaliła rodzina trafili właśnie do zbiorowej mogiły w żwirowni.
W poniedziałek wśród chaszczy pojawią się... łowcy grobów ze Stowarzyszenia "Pomost", którzy od lat tropią pochówki żołnierzy niemieckich.

Prawdziwa piękność

Pani Krystyna zdejmuje zdjęcie ze ściany. Z czarno-białej fotografii śmieje się blondynka. Solveig - prawdziwa piękność. To był wojenny romans. Jeszcze nastoletnia Norweżka poznała wywodzącego się z Radoszyna (Rentschen) młodego żołnierza. Miłość była na tyle silna, że rodzice dziewczyny zgodzili się, aby pojechała do rodzinnej wsi chłopaka.

Tam miała zamieszkać z przyszłymi teściami i poczekać na koniec wojny. Nie doczekała. Chłopak zginął na wojnie, a Solveig z rozpaczy, i zapewne ze strachu przed zbliżającymi się czerwonoarmistami popełniła samobójstwo. Był luty 1945 roku i Solveig miała 21 lat. Do zbiorowej mogiły, w której znajduje się podobno około 90 ciał, trafiła wraz z niedoszłym teściem.

- Brat dziewczyny próbował odtworzyć jej losy i odnalazł przez znajomego w Niemczech dalszy ciąg historii, która doprowadziła go do Radoszyna i do tej żwirowni - dodaje Samulska. - Przed laty, gdy tutaj przyjechali, mój ojciec był ich tłumaczem. Wówczas poprosili o opiekę nad tym symbolicznym grobem. Nawet krzyż przywieźli z Norwegii.

Dla rodziny pani Krystyny Solveig jest jak członek rodziny, nie tylko dlatego, że spogląda na nich codziennie z fotografii. Przypomina o strasznych czasach. I o tym, że... mieszkają obok, a raczej na grobach. Kiedyś odnalazła ich nawet świebodzinianka, która razem z młodziutką Norweżką chodziła do szkoły krawieckiej.

Grobowa gmina

Zbigniew Woch, wójt gminy Skąpe, do kolejnych telefonów z "Pomostu" podchodzi już z lekką rutyną. Już wie, to kolejny masowy grób... Już nawet operator gminnej koparki nabrał wprawy we współpracy z archeologami.

- Mam wrażenie, że cała okolica leży na wielkim zbiorowym cmentarzysku z 1945 roku - mówi wójt. - Podła Góra, Radoszyn, Chociule, Przetocznica... Można wymieniać. Wiem, że ekshumacje są już planowane w kilku następnych miejscowościach. Przez kolejne pokolenia te tragedie obrosły już taką legenda, takimi straszliwymi szczegółami, że naprawdę cieszę się, iż znajdują taki, a nie inny finał.

O Podłej Górze pisaliśmy kilkanaście miesięcy temu. Oto nagle spod łyżki koparki ukazały się czaszki. Jednak w tej wsi nikogo to nie zdziwiło. To także rutyna. Szkielety znajdowane są tutaj od lat, nawet podczas normalnych prac w ogródku. Po naszej interwencji z Podłej Góry wywieziono szczątki kilkudziesięciu ludzi wykopane przy drodze, na terenie obejść, przy lesie... Były naprawdę wszędzie.

To wędrujące kotły

- Jesteśmy po kilku zwiadach w Radoszynie - mówi Tomasz Czabański z Fundacji "Pomost". W poniedziałek rozpoczniemy właściwe poszukiwania. Tak naprawdę nie wiemy nawet, w którym miejscu. Niemal na pewno zbiorowa mogiła nie znajduje się tam, gdzie symboliczny grób.

Ludzi z "Pomostu" wesprą żołnierze Bundeswehry. Także za sprawą kapitana, który jest przekonany, że w Radoszynie znajdują się szczątki jego wujka. I przyznają, że teren gminy Skąpe jest swego rodzaju fenomenem. Właśnie z powodu liczby zbiorowych mogił.

- To przede wszystkim za sprawą wędrujących kotłów, w których Rosjanie poszli zbyt daleko - dodaje Czabański. - Trochę dlatego, że zdezorientowani mieszkańcy Świebodzina starali się uciekać na południowy zachód. Nie mieli szczęścia. Wszystko to duże mogiły zbiorowe.

A wójt dodaje, że czuje ulgę, gdy okazuje się, że kolejne mogiły są jednak dziełem żołnierzy armii Stalina.

Dziecko już nie płacze

Czy Solveig i jej niedoszły teść trafią do osobnego grobu? Będzie to bardzo trudne, zwłaszcza przy tak znacznej liczbie ciał. Owszem, można odróżnić szczątki kobiety, od mężczyzny, ale z reguły są one tak bardzo skłębione... Prawdopodobnie ponownie razem trafią na cmentarz w podszczecińskim Starym Czarnowie.

A w Podłej Górze pani Zofia nie słyszy już po nocach płaczu dziecka, który ją prześladował. Ludzie, którzy nie znali historii tej wsi śmiali się, że to coś tylko w głowie kobiety zawodzi po nocach. Jednak od kiedy ciała zostały z okolicy domu pani Zofii wywiezione, koszmar ustał.

W Podłej Górze, niedaleko domu pani Zofii, znaleziono ciała kilkorga dzieci...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska