Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nazwijmy drogę przez Park Piastowski w Zielonej Górze ulicą księdza Michalskiego

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
Kazimierz Michalski (1898-1974). Wyświęcony w 1922 r. Jako kapelan wojskowy uczestniczył w walkach nad Bzurą. Więzień Dachu. Wielki społecznik i organizator życia kościelnego. Cały czas pozostawał w ostrym konflikcie z komunistycznymi władzami, które zmusiły go do wyjazdu w 1953 r. Do Zielonej góry wrócił w 1956 r., by po Wydarzeniach Zielonogórskich w 1960 r. ostatecznie opuścić parafię.
Kazimierz Michalski (1898-1974). Wyświęcony w 1922 r. Jako kapelan wojskowy uczestniczył w walkach nad Bzurą. Więzień Dachu. Wielki społecznik i organizator życia kościelnego. Cały czas pozostawał w ostrym konflikcie z komunistycznymi władzami, które zmusiły go do wyjazdu w 1953 r. Do Zielonej góry wrócił w 1956 r., by po Wydarzeniach Zielonogórskich w 1960 r. ostatecznie opuścić parafię.
Tak przynajmniej chciałby radny Jacek Budziński. - Uważam, że pierwszy powojenny polski proboszcz, osoba zasłużona dla Zielonej Góry, zasługuje wreszcie na swoją ulicę. Takie rozwiązanie nic nie będzie kosztowało zielonogórzan - argumentuje.

Chodzi o jedną z największych miejskich inwestycji drogowych - budowany łącznik pomiędzy ul. Botaniczną i ul. kardynała Wyszyńskiego, która przecina park Piastowski i ogródki działkowe na jego tyłach. Droga powinna być gotowa w połowie roku. I trzeba ją jakoś nazwać. Jak?

- Na razie pomysł zgłoszony przez radnego Jacka Budzińskiego, to jedyna propozycja nazwy tej ulicy - mówi Monika Wiśniewska z biura prasowego prezydenta miasta.
Dlaczego akurat ks. Kazimierz Michalski miałby być patronem nowej trasy? - Z taką propozycją zwrócił się do mnie pan Zbyszko Stojanowski-Han. Ja zgłosiłem ją oficjalnie. Są trzy argumenty. Ksiądz Michalski to wybitna postać, bardzo zasłużona dla Zielonej Góry. Pierwszy powojenny proboszcz i organizator życia w mieście - tłumaczy Budziński. - Nowa ulica jest przedłużeniem ul. kardynała Wyszyńskiego, co naturalnie układa się w pełną całość. W tym roku obchodzimy 50-lecie Wydarzeń Zielonogórskich.

Wtedy tysiące zielonogórzan stanęło w obronie Domu Katolickiego. Akcja protestacyjna przerodziła się w całodniowe zamieszki, spacyfikowane dopiero przez posiłki ZOMO ściągnięte z Poznania i Gorzowa. To były jedne z największych walk ulicznych w Polsce na tle religijnym. W tym czasie do podobnych konfliktów dochodziło w wielu miastach, bo władze PRL-u mocno zaostrzyły kurs wobec Kościoła. Część zielonogórzan do dziś uważa, że było inaczej i powtarza hasła ówczesnej propagandy, że były to wybryki chuligańskie.

Proboszcz Michalski był mimowolnym bohaterem tych wydarzeń, chociaż sam nie nawoływał do protestów. Nowa droga przebiega niedaleko siedziby biskupa, którą Kościół otrzymał jako rekompensatę za siłą odebrany budynek Domu Katolickiego (dziś siedziba filharmonii).

Dla starszych zielonogórzan proboszcz Michalski to bardzo znana postać. Chrzcił ich, przygotowywał do pierwszej komunii i udzielał ślubów. Był bardzo aktywny. Nie uznawał, że życie religijne ma się toczyć jedynie w świątyniach. Niepokorny, był solą w oku władzy.

,,22 października 1945r. Przybyłem dzisiaj z polecenia Administratora Apostolskiego księdza prałata Edmunda Kosickiego do Zielonej Góry, aby objąć duszpasterstwo tutejszej parafii św. Jadwigi - pisał Michalski w kronice parafialnej. - Rozpocząłem w imię Boże pracę nad tymi Polakami, którzy po złamaniu przemocy hitlerowskiej zaczęli napływać tutaj w lipcu 1945 r. Tegoż dnia wieczorem odprawiłem pierwsze nabożeństwo różańcowe. Pierwsze grupy Polaków napływały do Zielonej Góry już w maju i czerwcu, nie mieli jeszcze kapłana - Polaka. Duszpasterstwo sprawował proboszcz niemiecki Georg Gottwald. Do Polaków odnosił się życzliwie, po kapłańsku. Polacy śpiewali na nabożeństwach polskie pieśni, a ewangelię odczytywał po polsku pierwszy burmistrz miasta Tomasz Sobkowiak. (…)
Obejmuję dzisiaj parafię z pełnymi prawami''.

Trzy dni później odnotował: - Trzeba pomyśleć o kościołach. Jeden kościół św. Jadwigi jest za szczupły. W mieście są trzy kościoły ewangelickie. Władze odnoszą się życzliwie - wnioski o przyznanie kościołów zostały złożone. Klucze od kościołów są w moim posiadaniu. Z wnioskami o kościoły wniosłem również o budynki kościelne, m.in. o dom parafialny przy pl. Wielkopolskim.

- Na roboczo planowaliśmy, że przedłużymy ul. Wyszyńskiego - komentuje Tomasz Nesterowicz, szef gabinetu prezydenta. - To pierwsza propozycja nazwy. Może wpłyną kolejne. Ostateczna decyzja będzie należeć do radnych. Powstaje tam też rondo i w mieście będą prowadzone inne inwestycje drogowe. Będzie kilka miejsc do uhonorowania zasłużonych zielonogórzan.

- To wspaniała inicjatywa. Wcześniej nic o niej nie słyszałem - zdziwił się ks. Włodzimierz Lange, obecny proboszcz parafii pw. św. Jadwigi. - Uważam za bardzo wskazane, by jedna z ulic nosiła imię ks. Kazimierza Michalskiego. Księdza wygnańca. Przecież zmuszono go do opuszczenia Zielonej Góry.

Przypomnijmy, że w tym roku swoją ulicę "otrzymał" Zbyszek Godlewski, urodzony w Zielonej Górze stoczniowiec zastrzelony podczas w grudniu 1970 r. podczas wydarzeń na Wybrzeżu. Podobnie jak przy budowanej ulicy przez park, wprowadzenie nazwy nic zielonogórzan nie kosztowało, bo przy obu ulicach nikt nie mieszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska