Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcę ciekawych czasów. Niech to będzie nudny rok

Dariusz Chajewski
Mariusz Kapała
Zerknąłem na swój horoskop w nadchodzącym roku. Mam zrobić wokół siebie więcej porządku (tak, jestem bałaganiarzem) i nie angażować się zbytnio w cudze sprawy (dziennikarzowi będzie ciężko). Saturn w opozycji radzi mi zadbać o zdrowie i nie przemęczać się dodatkową pracą. Hobby, przyjaciele i chwile beztroskiego lenistwa pozwolą mi odzyskać radość i optymizm. O jak miło, tylko horoskop nie podpowiada skąd wziąć czas.

Sprawy zawodowe wymagać będą cierpliwości i ostrożności, moje pomysły będą mniej trafne, a zawodowe zaangażowanie może osłabnąć. Nie mam również ryzykować w miłości - znów zrobić porządki. Podobnie ze zdrowiem. Mam trzymać z Rybami i Pannami, a unikać Bliźniaków i Wodników. Podsumowując... Lekko nie będzie i wdepnę w niejedno... życiowe utrudnienie. Postanowiłem porównać tę zapowiedź na najbliższe 365 dni z obrazem poprzednich, który kreśliły mi horoskopy przed rokiem. Oto Saturn przesunął się ze Strzelca do Koziorożca, co oznaczało, że ustawia się w opozycji z moim znakiem. Czyli - podobno - wszedłem w etap, w którym niektóre wątki mojego życia miały się zakończyć. Brrr, na razie nic się nie zakończyło, ale zostało jeszcze tych kilka godzin. Tfu, tfu, na psa urok... W miłości miałem zakończyć jakiś dramatyczny związek i szybko spotkać kogoś, kto osuszy moje łzy. Ani nie płakałem, ani nikt nie służył mi chusteczką. W sprawach zawodowych miałem być rozsądny, dbać o zdrowie, rozwijać się duchowo. Miałem uwierzyć w siebie i wykazać więcej inicjatywy... Sięgam do kolejnych horoskopów. Nie, nie miałem szczęścia w grach liczbowych. Nie, nie byłem hospitalizowany. Nie, na drodze także nic mi się nie stało, podobnie jak w długiej podróży, mimo że co najmniej kilka ich zaliczyłem. A że kilka osób robiło mi koło pióra to nic dziwnego, tak jest co roku, a ich znakom zodiaku się nie przyglądałem, ale dla mnie wszyscy oni to po prostu barany (celowo pisane małą literą). Słowem rok oszczędził mi zarówno wieszczonych katastrof, jak i jakichś eksplozji szczęśliwych zdarzeń. Rok, jak rok i gdyby nie wybryki naszych polityków stwierdziłbym, że raczej nudnawy, co w tym kontekście jest pod jego adresem komplementem. Pamiętacie chińskie „Obyś żył w ciekawych czasach”. Zatem mam nadzieję, że ten kolejny oszczędzi mi zapowiadanych sensacji, a obiecuję, że wezmę się za porządki i będę ostrożny, jakbym kroczył po minowym polu. Według sondażu wykonanego mniej więcej przed rokiem 13 proc. ankietowanych wierzy we wszelkie wróżby, a 15 proc. nie umiało zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Częściej to kobiety (16 proc.), osoby w wieku 35-49 lat (18 proc.), o najniższym poziomie wykształcenia (23 proc.), dochodzie od 1001 do 2000 zł (17 proc.) oraz badani z miast od 100 do 199 tysięcy mieszkańców (17 proc.)... I już w zasadzie wiem, skąd bierze mi się ten sceptycyzm, gdyż łapię się tylko do tej ostatniej szufladki. Że kpię z ludzi czytających horoskopy? Nic podobnego, najlepszy dowód, że sam zerknąłem w poszukiwaniu jakiejś życiowej podpowiedzi i zerknę zapewne do kilku innych, które wkrótce ukażą się w naszej gazecie. Nie wierzę, ale tak na wszelki wypadek. Bliźniaki i Wodniki proszę, aby trzymali się ode mnie z daleka...

Zobacz również: Ranking wydarzeń 2018 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska