Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie docierają

ARTUR RYNKIEWICZ 722 57 72 [email protected]
- Ludzie popłacili rachunki, a ci zamknęli interes. Jesteśmy zrobieni na szaro - mówi jeden z klientów punktu przy ul. Okólnej.

Punkt tanich opłat Grosik otwarto 1 lipca w Biedronce przy ul. Okólnej. Niskie prowizje (abonament rtv - 0 zł, telefon stacjonarny - 0,89 zł czy energia - 0,99 zł) przyciągnęły klientów. Wszystko szło dobrze do ostatnich dni wakacji. Wtedy to pojawili się pierwsi niezadowoleni klienci. Pomimo zapłaconych rachunków dostali wezwania do zapłaty m.in. od operatorów gorzowskich kablówek. 29 sierpnia punkt zamknięto. Do wczoraj nie został otwarty.

Nie docierają

- Ludzie przychodzą i mówią, że dostali od nas ponaglenie do zapłaty, a miesiąc wcześniej przecież zapłacili. Gdy pytamy ich, gdzie robili opłaty, mówią, że w Grosiku. Do nas jednak pieniądze nie dotarły. Niestety, ale nasi klienci będą musieli zapłacić jeszcze raz - mówi dyrektor ds. marketingu w Gorzowskiej Telewizji Przewodowej Adam Tuczyński. Podobne sprawy klienci zgłaszają też w Multimediach. - Mieliśmy już takie sytuacje, że pieniądze wpłacane w Grosiku wpływały do nas dopiero po miesiącu. Teraz też mamy kilka przypadków niezapłaconych rachunków od początku sierpnia. Może być tak, że już nigdy nie wpłyną - mówi jedna z pracownic biura obsługi klienta.
Z rachunkami za telefon jest podobnie. W Gorzowie trzeba już było wyjaśniać dwie sprawy nieopłaconych na czas rachunków. - W ostatnich dniach problem wrócił. Klient pokazał rachunek zapłacony przed miesiącem, na nim pieczątkę Grosika. Nie rozumiał, dlaczego pieniądze jeszcze nie wpłynęły - przyznaje rzeczniczka TP S.A. w Poznaniu Maria Piechocka. Gorzowianin będzie musiał zapłacić jeszcze raz.

Tu ci pomogą

Na I komisariat policji w Gorzowie przychodzą pierwsi oszukani. - Dopiero co zajęliśmy się pierwszymi zgłoszeniami, a coraz więcej ludzi zwraca się do nas z problemem Grosika. Wstępnie możemy ocenić, że skala zjawiska jest duża - mówi Sławomir Konieczny z gorzowskiej policji. Andrzej Wawrzyński, rzecznik praw konsumenta: - To wyłudzenie pieniędzy od naiwnych ludzi. Jedyne co im pozostało, żeby odzyskać pieniądze, to założyć sprawę cywilną. Pomożemy przy pisaniu pozwów do sądu.
Mimo usilnych starań nie udało nam się dotrzeć do osoby prowadzącej punkt Grosik przy ul. Okólnej. Wielokrotnie dzwoniliśmy pod osiem różnych numerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska