Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie doczekali się córeczki...

Piotr Jędzura
Luiza Gordzelewska z mężem tak czekali na narodziny Kalinki. Teraz chcą wiedzieć, dlaczego doszło do tragedii.
Luiza Gordzelewska z mężem tak czekali na narodziny Kalinki. Teraz chcą wiedzieć, dlaczego doszło do tragedii. Piotr Jędzura
Luiza Gordzelewska musiała urodzić w szpitalu w Świebodzinie martwą córeczkę. Prokuratura sprawdza, dlaczego Kalinka nie dożyła porodu.

Luiza Gordzelewska cały czas wraca myślami do 2 listopada 2013 r., kiedy w przewidywanym dniu porodu przestała odczuwać ruchy dziecka. Pojechała do szpitala, gdzie od położnej usłyszała, że słabniecie ruchów przed porodem jest normalne. Zrobiono jej badanie KTG, ale ordynator oddziału ginekologicznego w drzwiach spojrzał na wynik KTG. – Nie wpuścił mnie do gabinetu. Na korytarzu przybił pieczątkę na wyniku badania, w karcie ciąży i to było na tyle, odszedł – opowiada pani Luiza.

Świebodzinianka wróciła do domu. Na drugi dzień kobiecie odeszły wody. Pojechała do szpitala. Lekarz wykonał badanie USG i oznajmił, że dziecko nie żyje.

– Po dramatycznej wiadomości prosiłam o cesarskie cięcie, ale lekarze powiedzieli, żebym urodziła siłami natury – wspomina dramatyczne chwile pani Luiza. Kobieta czekała całą noc na wywołanie porodu. – To był koszmar...

Więcej w środowym 2 marca papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz na plus.gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska